Kastracja samca

Kamienie w nerkach, osad w pęcherzu, zapalenie pęcherza, kastracje i sterylizacje;

Moderator: Dzima

ODPOWIEDZ
Mila

Kstracja

Post autor: Mila »

Witam wszystkich!!!może u was znajdę odpowiedzi na moje pytania:)
Posiadaczką prosiaków jestem od niedawna więc wciąż się o nich uczę.A więc zacznę od początku.Pierwszą świnkę zakupiłam w listopadzie była malutka miała miesiąc może półtora.Jak to już wszystkim wiadomo zakup w zoologicznym=chora świnka.Po tygodniu okazało się że moja "mała"ma wszoły więc pojechaliśmy do weterynarza.Świnka dostała kropelki i od razu leki na grzybicę bo się okazało że już miała jej początki.Leki przyjmowała prawie 6 tygodni a że grzybek wcześnie wykryty,nie zdążył się rozwinąć.Pani weterynarz określiła płeć żeńską u mojego prosiaka,więc otrzymała ona wdzięczne imię Rozi.Gdy mała wyzdrowiała pomyślałam o towarzystwie dla niej więc kupiłam drugą samiczkę ale tym razem za symboliczną złotówkę od rodziny,której dzieci znudziły się prosiaczkiem.Mila była u nas już 2 tyg.więc spróbowałam połączyć prosiaczki i tu miłe zaskoczenie o dziwo żadnych walk czy ataków na siebie,ale gdy bliżej im się przyjrzałam coś mnie zaniepokoiło w podwoziu mojej Rozi :sleepy: okazało się że moja mała to samiec :shock: Świnki rozdzieliłam są w oddzielnych klatkach ale żyć się nie da piszczą za sobą strasznie(teraz już) Rozus gryzie kraty w nocy nie można spać :wacko: Pokochaliśmy świnki nie chcieliśmy żadnej z nich oddawać więc zdecydowałam się na kastracje.Zabieg mam umówiony na 17 lutego w Częstochowie a ja strasznie się boję o mojego łobuza czy się uda i czy się wybudzi...Pani weterynarz która zabieg będzie przeprowadzać już nie raz kastrowała świnki i jeszcze żadna nie ucierpiała,ale to zawsze jest strach bo to jakby nie było kochany nasz misiaczek.Wiem że na forum są osoby które tez kastrowały swoje prośki więc proszę ich o wypowiedzi odnośnie tego zabiegu,czy narkoza na prawdę jest tak niebezpieczna,jak się opiekować prosiaczkiem po zabiegu??.Będę miała pewnie jeszcze wiele pytań :help:Pozdrawiam razem z Rozuskiem i Mileczką :blush:
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Kstracja

Post autor: joanna ch »

Wiesz co, był już gdzieś temat o kastracji, poszukaj. Ja tylko wiem że jeszcze 6 tygodni po zabiegu samiec może zapładniać. Zdarzają się czasem powikłania ale nie wiem jaki to procent przypadków.
lubię

Re: Kstracja

Post autor: lubię »

Po pierwsze weterynarz - musi się znać na leczeniu gryzoni. Tu masz listę z (czasem) opiniami na temat weterynarzy ze Śląska http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewforum.php?f=43 Po drugie - mały zdaje się powinien mieć co najmniej 600g, żeby go bezpiecznie poddać narkozie. Powikłania to ropień wewnętrzny od szwów - zdarza się, z dobrym wetem jest do przejścia. Po trzecie - jak wspomniała joanna ch. - ponowne łączenie 6 tygodni po kastracji. Więc tak czy inaczej musisz wymyślić jakiś sposób na przetrwanie w tym czasie :szczerbaty:
Mila

Re: Kstracja

Post autor: Mila »

Pani weterynarz która ma wykonać zabieg była polecana na jednym z forum dla gryzoni.Poleciła mi ją też Pani weterynarz z mojej okolicy i dała mi do niej namiary.Ponoć już nie raz kastrowała świniaczki więc pewnie się zna.W Radomsku specjalistów nie m, nikt takiego zabiegu nie wykona dla tego jedziemy do Częstochowy.Boję się strasznie tego zabiegu :cry: jak mu się coś stanie to sobie chyba nie daruję :glowawmur: A wtorek coraz bliżej...
Mila

Re: Kstracja

Post autor: Mila »

To juz dzisiaj,jeszcze troche i sie zbieramy na zabieg tak bardzo sie boje o niego,mam nadzieje ze wszystko pojdzie dobrze i maly sie wybudzi.Kto moze niech trzyma kciuki za niego :fingerscrossed:
odeta89

Re: Kstracja

Post autor: odeta89 »

i jak tam?
Mila

Re: Kstracja

Post autor: Mila »

No wyglada na to ze wszystko ok.Maly sie wybudzil i juz w drodze do domu skubal sianko.Jest jeszcze osowialy spi na termoforku ale je karme i swoja ulubiona papryke :P juz chyba bedzie wszystko dobrze mam taka nadzieje.Pozdrawiam :buzki:
Ptyska21

Kastracja- niech wypowiedzą się ci co[...]

Post autor: Ptyska21 »

[....] już przeszli kastrację ze swoimi pupilami.


Cześć, dawno mnie nie było tutaj ale przychodzę z problemem z Niko ( Samiec ) było wszystko ok, ale mam jeszcze drugą świnkę samice Lulu chce mieć je razem ale nie chce młodych bo po 1. nie miałabym co z nimi zrobić 2. Nie miałabym czasu bawić się w to gdyż mam pracę i 3 letnią córkę 3. nie mogłabym oddać je bo znając mnie pokochałabym je natychmiast.
Przejdę do rzeczy w piątek czyli 29.05 Niko został wykastrowany po 17 go odebrałam, jeszcze spał bidulka :( obudził mi się o 21.. baaa jaka radość mnie opętała bo mój słodki świniaczek się obudził w tym dniu nie brałam go na ręce jedynie przez klatkę go pogłaskałam niech wie że jestem tuż obok ;C.

Sobota 31.05
Niko leży i odpoczywa na specjalnym mięciutkim łóżeczku który przygotowałam mu no i od czasu do czasu poskubuje sianko, lecz gdy dałam mu zielonego ogórka, kawałek marchewki i pietruszkę to zdziwiło mnie gdy nie zjadł nic poza kawałkiem ogórka a dostaje zawsze gruby plaster no i zjadł tylko pół tego plastra i pietruszki, a marchewka była nadgryziona jedynie co mnie zaskoczyło bo przed kastracją wcinał szybko bo to jego przysmaki są
Dodam że dostawał do dziś (środa 03.06 ) antybiotyk taki biały nie pamiętam nazwy, serce łamało mi się na pół gdy piszczał podczas zastrzyku.

Od niedzieli do dziś ( środa) nic się nie zmieniało leży non stop nie rusza się po klatce, wszystko podstawiłam mu pod nos by tylko mógł wychylić główke i napić się czy zjeść no ale dziś odkąd wróciłam z pracy nie widziałam by coś zjadł i wypił wody! :help: (z pracy wróciłam przed 16. U weterynarza byłam po ostatni zastrzyk mówił mi aby dać mu chociaż świeża trawę bądź mlecz, ale tylko liście oczywiście- oczywiście liści nie ruszył ;/ a trawki skubnał ze dwa źdźbła i nic. Dodam jeszcze że przed kastracją robił duże i twarde bobki, a teraz malutkie i lepkie pewnie dlatego że mniej je.

Rozmawiałam z babcią która jej kotka była sterylizowana i mówiła że miała to samo z kotem leżała i mało jadła ciut mnie uspokoiła ale nie na długo bo na prawdę płakać mi się chce bo się boję że go strace.

Proszę chcecie to wyzywajcie co kol wiek mam to gdzieś mi zależy jedynie mi Niko czuł się lepiej


Ps. Przepraszam za błędy ale lekko zmęczona jestem i za pisanie chaotycznie ale jestem poddenerwowana ;/
Weterynarz jest dobry, ludzie ich chwalą i kolejki też są duże.
twojawiernafanka

Re: Kastracja- niech wypowiedzą się ci co[...]

Post autor: twojawiernafanka »

Jeśli nie je - koniecznie dokarmiaj!
Rozmocz/ zmiel karmę, zmieszaj z wodą i podawaj strzykawką bez igły do pyszczka. Warto też monitorować wagę.
Ptyska21

Re: Kastracja samca

Post autor: Ptyska21 »

A to normalne że tak ciągle leży ?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Układ moczowo-płciowy”