sanedie, jakby się okazało że ten wet, którego dziś znalazłam jednak nie będzie taki super, to będę pisać w sprawie tego twojego
No właśnie - dzwoniłam dziś do lecznicy czy będzie dziś mój lekarz i dowiedziałam się, że nie, ale innych specjalistów od świnek nie mają. Zadzwoniłam do drugiej lecznicy - kazali mi przyjechać. Zajmowały się nami aż dwie panie, bo Kala nie dała się nawet obmacać

No ale w końcu udało się ją obejrzeć z każdej strony. Dowiedziałam się, że w pyszczku wszystko ok, uszy i skóra też. Jednak pani była zaniepokojona tym że Kala ma dużo takich kropeczek czarnych na białych włosach i białych na czarnych włosach. Ona ma tak od początku i inni weci mówili, że to rodzaj łupieżu, taka przesuszona skóra po prostu. Ona pierwsza wyczesała to z włosów i sprawdzała, ale powiedziała że to może być właśnie coś takiego. Pobrała zeskrobinę, nic tam nie znalazła... Ale dostaliśmy iwermektynę podskórnie, zalecenie kąpieli w szarym mydle, lub w tym szamponie w którym zawsze ją kapie. I wizytę kontrolną za tydzień, lub wcześniej jakby się pogorszyło. Podczas zeskrobiny była cicho, trochę się rzucała tylko, ale jak Pani doktor próbowała jej dać zastrzyk to piszczała strasznie
Potem zrobię zdjęcie kartki na której mam wszystko opisane.