Jestem w niej absolutnie zakochana i śni mi się po nocach, ale nie dałabym jej między niedotykalską Turbulę i zębatą i zaborczą Grawisię. I tak wszystko u nas trzyma się na ślinę . Obie są przekochane, ale mają też obie charakterki
Fotka Lukrecji z 11.09- ostatnia wspólna z synkiem.
Synek osiągnął poważny wiek 21 dni i musiał być oddzielony od mamy. Na szczęście nie musi siedzieć sam, bo akurat miałam świetnego kolegę dla niego- bardzo spokojnego, 5-miesięcznego Witka. Tu wątek adopcyjny http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =11&t=3231
Wygląda na to, że Lukrecja będzie bardzo drobną świneczką. Dość wolno przybiera na wadze (rozpiska w pierwszym poście).
Nie wiem do końca czy sie niepokoić, czy taka po prostu jej uroda. Je, bobczy i dokazuje.
Silje, nie martw się. Dokładnie tyle, a czasem nawet mniej przybierała i przybiera nadal moja Grawisia. Tydzień temu wazyła 816, ma rok i nadal tak powolutku, po 5-10g na tydzień się wspina. pytałam o to kilku wetów, w tym dr Annę Kryspin-Zybert z A-vetu i dr Kasię z Medicavetu. Jeśli świnka jest ogólnie zdrowa, wesoła, je, bobczy etc, to nie ma powodu do niepokoju. Choć ten jej ewidentny teddikowaty gen może nas jeszcze zadziwić, jak przestanie karmić i się odpasie to różnie może być!
Jaka ona jest piękna!
Jakoś nie widać, żeby jej bardzo smutno było. Czasem go słyszy, jak hasa po wersalce- praktycznie metr od jej klatki i nie reaguje. Wyleguje się na norce wdzięcznie wyciągając girkę
Lukrecja jutro wieczorkiem jedzie na DT do Skiti- będzie tam miała dziewczyńskie towarzystwo. Na pewno będzie jej weselej, choć teraz też- sama z siebie bryka czasem po całej kletce. Świetnie to wygląda
matko, ilez ona ma z teddika I jak je to podrzuca jedzenie identycznie jak Turbulencja, Grawisia tak nigdy nie robi. Jak a ona jest w dotyku, tez teddikowa?
Jest absolutnie prześliczna......