Pielęgnacja sierści naszych futrzaków czyli mycie i czesanie
Re: Pielęgnacja sierści naszych futrzaków czyli mycie i czes
Również polecam mate łazienkową
Re: Pielęgnacja sierści naszych futrzaków czyli mycie i czes
Powiedzcie, czy ktoś używał kosmetykow serii RodyCare?
To cała seria dla gryzoni:
- RodyCare SZAMPON ROZCZESYWUJĄCY
- RodyCare SZAMPON ŁAGODZĄCY
- RodyCare ŻEL MYJĄCY BEZ SPŁUKIWANIA
jeszcze są żele do mycia uszu i mycia oczu...
Co o nich myślicie?
Moje czarne czupiradło prędzej, czy później będę musiała wyprać w odpowiedniej miksturze i to ostro ułatwiającej rozczesywanie długich kudełkow!
To cała seria dla gryzoni:
- RodyCare SZAMPON ROZCZESYWUJĄCY
- RodyCare SZAMPON ŁAGODZĄCY
- RodyCare ŻEL MYJĄCY BEZ SPŁUKIWANIA
jeszcze są żele do mycia uszu i mycia oczu...
Co o nich myślicie?
Moje czarne czupiradło prędzej, czy później będę musiała wyprać w odpowiedniej miksturze i to ostro ułatwiającej rozczesywanie długich kudełkow!
Re: Pielęgnacja sierści naszych futrzaków czyli mycie i czes
Podobno można wykąpać prosia w szamponie dla dzieci. Ktoś tu pisał że kąpie w szamponie bambino a johnsons baby z ekstraktem z lawendy może być ?
Bo jak na złość w żadnym zoologu nie ma szamponu dla prosiaczka
Bo jak na złość w żadnym zoologu nie ma szamponu dla prosiaczka
Re: Pielęgnacja sierści naszych futrzaków czyli mycie i czes
Moja świneczka bardzo traumatycznie przeżywa czesanie i dotykania zadka... może poradzicie jaką mam może metodę zastosować żeby aż tak źle tego nie przeżywała? Jak tylko czuje szczotkę na grzebiecie to od razu zaczyna uciekać, kwiczeć i wierzgać... a potem tylko jej się te włoski, szczególnie przy tyłeczku zlepiają
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Pielęgnacja sierści naszych futrzaków czyli mycie i czes
Ja sobie poradziłam z tym problemem w sposób następujący. Ze 4 razy na rok golę świniaka maszynką I czesać nie trzeba
Re: Pielęgnacja sierści naszych futrzaków czyli mycie i czes
Mój prosiak ewidentnie wymaga kąpieli, a mi już ręce opadają.
Próbowaliśmy wszystkiego, najpierw uspokajania na rękach, ręcznika w misce, przekupowania żarciem, no nic, nic nie działa. Sama kąpiel to po prostu koszmar. Jak tylko poczuje, że ma chociaż trochę mokrą sierść, jest kwik i panika (dziwne, że jak się osika to mu nie robi . Żeby to były tylko protesty dźwiękowe, przeżylibyśmy. Ale prosiak automatycznie zaczyna uciekać, nie patrzy, co robi, wskakuje mi na głowę (dosłownie), mało się nie zabije. Potem wcale nie jest lepiej. Suszarka go przeraża, ręcznik gryzie, generalnie przestraszony na całego. Naprawdę, horror pierwszej klasy.
Próbowaliśmy wszystkiego, najpierw uspokajania na rękach, ręcznika w misce, przekupowania żarciem, no nic, nic nie działa. Sama kąpiel to po prostu koszmar. Jak tylko poczuje, że ma chociaż trochę mokrą sierść, jest kwik i panika (dziwne, że jak się osika to mu nie robi . Żeby to były tylko protesty dźwiękowe, przeżylibyśmy. Ale prosiak automatycznie zaczyna uciekać, nie patrzy, co robi, wskakuje mi na głowę (dosłownie), mało się nie zabije. Potem wcale nie jest lepiej. Suszarka go przeraża, ręcznik gryzie, generalnie przestraszony na całego. Naprawdę, horror pierwszej klasy.
- Asita
- Posty: 9429
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Pielęgnacja sierści naszych futrzaków czyli mycie i czes
Nie wiem, czy temat jest jeszcze używany, ale piszę.
U mnie też miśki nie cierpią kąpieli, ale jak trzeba, to nie ma gadania. Ja robię tak: zatykam umywalkę, kładę na dno ręcznik, leję trochę (trochę!) wody (letniej), zakładam sweter z długim rękawem, biorę "pacjenta" na rękę tak, żeby przednimi łapkami wczepił się w sweter (co by się nie ześlizgnął, w razie ślizgu do umywalki jeszcze ręcznik go uratuje przed całkowitym opadem na dno - tak sobie myślę, że jak te myszaki czują brak stabilnego gruntu, to jeszcze bardziej panikują, a sweter/ręcznik to amortyzuje), wtedy go moczę ile trzeba (zazwyczaj kąpiel obejmuje tylko tylne partie) i wtedy szampon (zawsze towarzyszy mi niezastąpiona mama, więc ona leje szampon, bo nie mam trzeciej ręki...), wtedy masażyk myjący, potem opłukuję wodą z umywalki, wodę spuszczam, odkręcam wodę i letnią zmywam jak najszybciej się da to, co zostało do spłukania. Mama czeka już z suchym ręcznikiem, zawijamy naleśnika i niesiemy na sofę. Jak nie chce siedzieć w ręczniku, to wtedy suszara. I wtedy panika. To ja wtedy polarowy kocyk, zakutuje, odsłaniam tylko tyłek i suszę, zauważyłam, że jak łepek jest przykryty, to mniej paniki. A szampon to mam proteinowy dr Seidel, dla jednego i drugiego dobry. Nie wywołał podrażnień, sierść miękka, łatwo się rozczesuje, skóra nawilżona. Nawet ten samczykowy łojotok obmył delikatnie.
U mnie też miśki nie cierpią kąpieli, ale jak trzeba, to nie ma gadania. Ja robię tak: zatykam umywalkę, kładę na dno ręcznik, leję trochę (trochę!) wody (letniej), zakładam sweter z długim rękawem, biorę "pacjenta" na rękę tak, żeby przednimi łapkami wczepił się w sweter (co by się nie ześlizgnął, w razie ślizgu do umywalki jeszcze ręcznik go uratuje przed całkowitym opadem na dno - tak sobie myślę, że jak te myszaki czują brak stabilnego gruntu, to jeszcze bardziej panikują, a sweter/ręcznik to amortyzuje), wtedy go moczę ile trzeba (zazwyczaj kąpiel obejmuje tylko tylne partie) i wtedy szampon (zawsze towarzyszy mi niezastąpiona mama, więc ona leje szampon, bo nie mam trzeciej ręki...), wtedy masażyk myjący, potem opłukuję wodą z umywalki, wodę spuszczam, odkręcam wodę i letnią zmywam jak najszybciej się da to, co zostało do spłukania. Mama czeka już z suchym ręcznikiem, zawijamy naleśnika i niesiemy na sofę. Jak nie chce siedzieć w ręczniku, to wtedy suszara. I wtedy panika. To ja wtedy polarowy kocyk, zakutuje, odsłaniam tylko tyłek i suszę, zauważyłam, że jak łepek jest przykryty, to mniej paniki. A szampon to mam proteinowy dr Seidel, dla jednego i drugiego dobry. Nie wywołał podrażnień, sierść miękka, łatwo się rozczesuje, skóra nawilżona. Nawet ten samczykowy łojotok obmył delikatnie.
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3161
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Pielęgnacja sierści naszych futrzaków czyli mycie i czes
Można spróbować zmoczyć sierść świnki wodą ze spryskiwacza. Świnka będzie mokra, ale nie będzie stała w misce z wodą, może to mniej zestresuje świniaka? Są poza tym jeszcze szampony w płynie do spryskiwania, które tylko wciera się w sierść, bez kąpieli.
- Asita
- Posty: 9429
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Pielęgnacja sierści naszych futrzaków czyli mycie i czes
Hm, ale jak to myje tak bez spłukiwania?
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami