Ja uwielbiam świnki krótkowłose. Te najzwyklejsze. Znaczy się- wszystkie mi się podobają, ale jakoś te gładkie najbardziej. A tak wyszło, że mam i takiego trochę teddy, i rozetka i teraz prawie długowłosego. Tak to jest, jak się zbiera wszystkie świnie z okolicy
Masz rację- każda potwora znajdzie swego amatora

Junior, który zawsze był sam (zbój jeden) ma w końcu kolegę. Jeszcze niedawno wydawało mi się niemożliwe, że jakakolwiek świnka wytrzyma jego końskie zaloty. A tu proszę:)
Najpierw go nie dominował, bo nie było co dominować, a teraz Leszek jakoś zawsze mu się wywinie i nie wykazuje agresji. Oby tak zostało

Ed. Założyłam swoim chłopakom wątek w końcu
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=1978