Strona 582 z 743

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio, Homer zdrowieje

: 09 sty 2017, 11:29
autor: Asita
Wiesz co paprykarz, teraz se myślę, że to może jest właśnie od soli... Bo u mamy to szłyśmy ulicą, nim do trawki lub lasku dojdziemy, po której pług jeździ i sypie i tam właśnie mu się to działo. A u nas przechodzimy przez uliczkę dosłownie kilkanaście kroków i już jesteśmy na leśnej ścieżce...i tam soli nie ma... :think:

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio, Homer zdrowieje

: 09 sty 2017, 12:03
autor: paprykarz
A może i tak być. Rudolfowi aż "poduszeczki" pękały i się paprało to strasznie, mimo opłukania łap po każdym spacerze. Maści i inne cuda aż w końcu kupiłam te buty i ok jest. Za to Toffi jak czołg. Idzie po wszystkim i problemu nie ma, "poduszeczki" na łapkach nie pękają. No inna sprawa jak najdzie świeżego śniegu w łapy :) To lecą do "mamuni" żeby wyjąć.

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio, Homer zdrowieje

: 09 sty 2017, 15:40
autor: Asita
No to dostałam tę pracę... Bije sie jednak ciągle z myślami, bo to będzie o 1100zł brutto mniej niż mam teraz...Ale to dopiero na początek, bo zaczynam prawie od najniższego stanowiska, więc w ciągu 2 lat może być dużo lepiej... A wyrwę się w końcu z tego urzędu... Co sądzicie? :)

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio, Homer zdrowieje

: 09 sty 2017, 16:47
autor: Siula
Sądzę Asita,że jeżeli męczysz się w pracy i chodzisz tam z obrzydzeniem to warto zaryzykować. Jeżeli nadarza się okazja to warto ją łapać, teraz jest dobra sytuacja na rynku pracy a nie wiadomo jak to będzie w przyszłość a tak zawsze bogatsze CV będziesz miała. Tym bardziej jeśli jest możliwość rozwoju i podwyżki.
Mój mąż też dostał pracę :jupi: Nosi go dzisiaj z radości, jutro idzie z wypowiedzeniem zobaczymy kiedy go puszczą. Pieniądze dostanie większe, no i 1 zmiana od pon do piątku także same plusy!

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio, Homer zdrowieje

: 09 sty 2017, 17:49
autor: Asita
Siula super! Gratulacje dla małżusia :D
W moim przypadku będzie gorsza pensja i czas pracy na zmiany... co dla mnie nie ma większego znaczenia, bo jak miałam działalność, to pracowałam praktycznie codziennie a urlop miałam bezpłatny. Na zwolnienia nie chodziłam. Pracowałam po 10-11h dziennie. Teraz w urzędzie na początku, czyli 5 lat temu, miałam pensję 1550zl na rękę, czyli kupa. Teraz jest nieco lepiej ale to też dopiero od maja 2016... Przeżyjemy finansowo jako tako. Muszę jeszcze tylko dopytać o szczegóły, czy np pełen etat to u nich przypadkiem nie 60h tygodniowo... :lol: co by potem zonga nie było.
I racją jest że jak mi się nie spodoba to będę szukać dalej, bo teraz mi się też nie podoba...nawet bardzo...

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio, Homer zdrowieje

: 09 sty 2017, 19:11
autor: swissi
skoro teraz sie nie podoba to nie ma się nad czym zastanawiać jesli finansowo dacie radę a też jest szansa z czasem na lepsze wynagrodzenie. Może to właśnie ta praca a szukać czegoś lepszego można z czasem dalej :)

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio, Homer zdrowieje

: 09 sty 2017, 19:40
autor: Siula
Asita jeżeli to jest duża firma to raczej się trzymają godzin pracy i przestrzegają kodeks ( u nas np to aż do przesady). Boją się chyba,że ktoś inspekcje pracy naśle. W marketach to już w ogóle.

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio, Homer zdrowieje

: 09 sty 2017, 23:00
autor: balbinkowo
Asita, gratulacje!!! :jupi: Podzielam zdanie Siuli, jeśli męczysz się w obecnej pracy a finansowo tragedii nie będzie, to nie rozmyślaj tylko pisz wypowiedzenie :D
Siula, przy okazji gratulacje dla małża za nową pracę :jupi:

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio, Homer zdrowieje

: 10 sty 2017, 8:39
autor: Siula
Dziękuję dziewczyny! Przekażę mężowi :D

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio, Homer zdrowieje

: 10 sty 2017, 8:56
autor: Anula
Asita, GRATULACJE! :jupi: Jeśli nie odpowiada Ci praca jaką masz to zmieniaj. Sama tkwiłam 5 lat w pracy, do której chodziłam za karę, źle się tam czułam, nie czułam się doceniona, nie przynosiło mi to satysfakcji. W końcu sytuacja zmusiła mnie do zmiany i żałowałam, że tak późno. Na początku kasa nie była oszałamiająca ale po jakimś czasie mocno się podniosła. Mam super ekipę w pracy, szacunek szefa, nikt mi nie stoi nad głową ani nie pilnuje czy aby na pewno każdą sekundę przeznaczam na pracę. Mam zrobić to co należy do mnie, a kiedy i jak w to już nikt mi się nie wtrąca, chociaż zdaję sobie sprawę, że ta możliwość wynika z charakteru mojej pracy. Z szefem i jego rodziną jesteśmy przyjaciółmi i spędzamy czas nie tylko w pracy ale i towarzysko. W tym miesiącu mija 5 lat od kiedy tam pracuje i nie zamieniłabym tej pracy na żadną inną. Nawet godzinny dojazd w jedną stronę nie psuje mi tego pozytywnego wrażenia ;) Jeśli masz okazje coś zmienić to się nie wahaj, kasa jak to kasa, raz jest raz jej nie ma,a marnować życie na coś, czego się nie lubi to bez sensu.