Tola dzisiaj źle niosła nakłuwanie i wyciskanie ropy

Przed pracą ją zawiozłam i jak wróciłam to była wystraszona, drżała, nie chciała jeść... Myślałam, że jej dość szybko przejdzie ale po 19 wróciłam z pracy a ona dalej otępiała

A ja w domu nie mam nic przeciwbólowego
Miałam wrażenie, że podczas wyciskania ropnia Tola na chwilę "odleciała"... Zawsze walczyła i machała łapkami, chciała uciekać a teraz trochę powalczyła i nagle zrobiła się wiotka

Ale była przytomna więc nie wiem co jej się stało... Tak mi jej szkoda, że musi tyle cierpieć
Rozmawiałam dzisiaj z wetem to mówił, że już powinno być dobrze i ropa nie powinna się zbierać... Dajemy jej tydzień i jak nie będzie poprawy to znowu mamy wycieczkę do Szczecina, będzie ponowne rtg i jeśli trzeba będzie to kolejne zęby polecą:(
Gdyby nie tak ropa to byłoby już super a tak to stoimy w miejscu a Tolcia cierpi:(