Strona 561 z 743
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i pies Homer
: 15 gru 2016, 14:38
autor: Asita
Wróciliśmy. Pies po głupim jasiu trochę mnie przeraża... Łazi, zatrzymuje się i jakby miał się zaraz wywrócić. I tak od 15 minut łazi... znaczy trochę idzie a potem przystaje i się chwieje jak pijak... Mam nadzieję, że to normalne i za kilka godzin wróci do siebie. Dziwi mnie, że nie chce się położyć, choć przygotowałam mu kocyk obok sofy, ale poszedł sobie chwiać się gdzie indziej. Do wieczora głodówka, więc pewnie jeszcze osłabiony głodówką. Łapy pewnie też bolą, bo były wyciągane i gniecione na wszystkie możliwe strony i sposoby... Dostaliśmy lek przeciwbólowy i przeciwzapalny i od jutra rana zaczynamy kurację. Żeby tylko chciał jeść, bo inaczej mu go nie zapodam...chyba że ze strzykawki prosto do dzioba. Rtg popsuło się podczas robienia zdjęć...Wet mówi, że udało się zrobić najważniejsze foto, ale żeby sczytać muszą wezwać serwis. Tak więc mam dzwonić w poniedziałek. Ale na oko tego weta (Benkowski) to raczej zwyrodnienie stawów się zaczyna...namacalnie też coś takiego wyczuł.
Trochę pech z tym rtg, bo jeszcze kręgosłup miał być.
Powiedzcie, czy po głupim jasiu pies taki jest pijacki? Nogi się rozjeżdżają? Jak długo to może trwać?
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i pies Homer
: 15 gru 2016, 15:06
autor: martuś
Asita pisze:
Powiedzcie, czy po głupim jasiu pies taki jest pijacki? Nogi się rozjeżdżają? Jak długo to może trwać?
Jak najbardziej taki może być. Z reguły mija po kilku godzinach ale niektóre psy są "nie swoje" nawet do 24 godzin. Część psów jest takich, że się położą i prześpią najgorsze chwile a niektóre są takie jak Homer, że łażą jak pijaki
Eh pech z tym rtg

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i pies Homer
: 15 gru 2016, 15:22
autor: Asita
No to ok Martuś, dzięki

Nigdy nie miałam do czynienia z psem w takim stanie...Już myślałam, żeby dzwonić do weta

Odpaliłam kaloryfery w całym mieszkaniu, żeby miał ciepło. Normalnie są wyłączone i mamy ok 18st.
Jestem zdenerwowana tym wszystkim, żołądek też mi odmawia posłuszeństwa. A dodatkowo jutro mam spotkanie rekrutacyjne, może skroi mi się nowa praca. To już 3-ci etap, z 4, więc może myślą o zatrudnieniu mnie. Też to mnie trochę stresuje, choć staram się to traktować jako szkolenie, żeby się mniej stresować

Nawet jak nic nie wyjdzie, to zdobędę nowe doświadczenie...
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i pies Homer
: 15 gru 2016, 15:27
autor: martuś
O to trzymam kciuki żeby się powiodło
I nie stresuj się za mocno bo Homer to wyczuwa

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i pies Homer
: 15 gru 2016, 15:31
autor: Asita
Homer w końcu położył się na tym kocyku koło sofy, mam nadzieję, że pośpi kilka godzin i będzie silniejszy, co by kolację zjeść...

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i pies Homer
: 16 gru 2016, 15:27
autor: Siula
Nasz pies po narkozie czy głupim jasiu to zawsze spał cały dzień. Trzymam za pracę

Ja ostatnio byłam na dwóch rozmowach, po ostatniej czekam na telefon jeszcze. Mąż był dzisiaj i w poniedziałek idzie do innej firmy jeszcze, także my też działamy w tym kierunku
Z pieskiem to wierzę,że ciężko. Nasz ( z rodzicami jak jeszcze mieszkałam dawno temu) był też ciężko chory, miał paraliż tylnej części z powodu nerek, trzeba go było wynosić na spacer. Nie mogłam patrzeć jak on próbował chodzić w takim stanie, ale w końcu wyszedł z tego. Na starość było trudno, w końcu został uśpiony w wieku 13 lat. Ehhhh tak mi się przypomniało
Za Ciebie i za Homerka

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i pies Homer
: 16 gru 2016, 19:10
autor: Asita
Dziękujemy za kciuki
Z Homerem lepiej. Denerwował mnie, bo jak zjadł ostatni raz o 23 w środę (bo do rtg miał być na czczo) tak nic nie jadł wczoraj, nawet jak o 21 już mógł. Nic kompletnie. Rano mu dałam mokre i nic... Taki miałam pomysł, żeby dać mu co innego, bo miałam przygotowaną taką mieszankę: wołowina, cielęcina z przewagą indyka plus biały i brązowy ryż i odrobina marchewki i pietruszki. Może ten ryż brązowy?... A w zamrażalniku miałam samego indyka z białym ryżem i odrobiną marchewki i selerka. Szybko rozmroziłam i dałam i zjadł! Tylko troszkę, ale starczyło, żeby zapodać pierwszą dawkę leku

Potem przed moim wyjściem jeszcze 2x z nim wyszłam i potem jeszcze troszkę zjadł. Po moim powrocie pies już jest naszym psem. Wrócił do formy i chyba tabletka już działa, bo pies dobrze się porusza i jest wesoły
Mig wyjeżdża z środę nad ranem, a ja chyba nie będę mogła pojechać do mamy...Mieszka u niej ciotka, na czas swojego remontu...i chyba nie skończą do świąt

A ja, będąc z psem, będę musiała zająć salon, gdzie teraz właśnie ciotka mieszka...Kurde no, a chciałam być już jak najszybciej z moimi misiami...
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i pies Homer
: 16 gru 2016, 22:51
autor: joanna ch
ciotkę na strych

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i pies Homer
: 17 gru 2016, 2:45
autor: Cooyo
joanna ch pisze:ciotkę na strych


Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i pies Homer
: 17 gru 2016, 12:34
autor: Pikabu
Cieszę się, że Homer lepiej
joanna ch pisze:ciotkę na strych

I to jest plan

Tak jak lubię święta i atmosferę wokół nich to organizacyjnie mnie czasami przerażają