Assia, dzięki

Jeszcze kilka poprawek muszę zrobić, np te szmaty, co są na daszku powinny być uszyte na wymiar. Może w okresie świątecznym, jak będę u mamy, to zrobię.
Wczoraj dzwonił do mnie wet od opisu rtg, mówił, że wszystko jest dobrze. Jedyne co, to potwierdził to lekkie zwężenie tchawicy na wejściu, ale nie umie ocenić, czy to jest przyczyną charczenia i kaszlenia. To charczenie najczęściej mu wychodzi, jak chce coś powiedzieć. Nie wiadomo zatem. Rozmawiałam jeszcze raz o zębach. Umówiłyśmy się z wetką, że na pewno zdejmiemy kamień. Ale największym problemem u niego okazuje się to, że zęby są bardzo mocno starte, jakby gryzł kamienie albo jakiś metal (łańcuch?) - taka jest teoria wetek. Bo zęby, mówią, są mega starte. Nie sądzicie, że mógłby istnieć taki specjalny kamień dla świnek, żeby sobie na nim ząbki ścierały? Sytuacja z goła odwrotna - u psa zęby nie powinny być starte...

Złośliwość natury.
Właśnie zobaczyłam, że Homer ma łaskotki z stoopki, bo podkurcza, jak mu gilam
