arma pisze:Jak byłyśmy z Malwinką u wet, słyszałam kwikanie świnki, tak się zastanawialam, czy to może Sky

Kciukam mocno

Nie to nie Sky, najwyżej Ginger...
To był cholernie długi dzień... Ale obie wróciły do domu. U Sky było podejrzenie że rana się paprze. Nie, nie paprze się, ale też się nie goi... Więc mała została zaszyta i ma dren. Oraz silne przeciwbólowe. Jest biedna, ledwo się trzyma na nogach. Bardzo chcę, by nam się udało i znów się ogarnęła. Oszczędza jedną nogę. Badania krwi w normie. USG też... Jelita chodzą. Raczej jeszcze posiedzi na strzykawce...
Ginger ma dren w policzku. Choć ja to nazywam drugą głową... Też środki przeciwbólowe. I wycinek poszedł na histopatologię. Obawiamy się raka - wówczas tylko opieka paliatywna. Być może dren i leki coś pomogą. Obie naćpane. Ale Gingutek ugryzł trzy razy liść cykorii... Biedne te moje świnki. Bardzo... Rokowania ostrożne...