Ostatnio nie wiem jak się nazywam...
świnie, praca i chorzy rodzice..
Dzis byłam w Pulsvet z Basią i Zosią= u Zosi odrobinę zeszła woda z osierdzia- całe szczeście bo bałam się tej punkcji, W dalszym ciągu mnóstwo leków dwa razy dziennie, Dziś pobranie tez było, jutro wynik, a następna kontrola we wtorek za tydzień, W piatek za to jade na echo z Gruszka- chcę ja przebadac tez profilaktycznie No i biorę Patryka- bedziemy wymaz z pupki brać
Strsznie martwię się Kafelkiem, dziś była, Serduszko dalej żle, a cysty sa tak duże, ze mozna je wymacać, Ona żle się czuje, jest smutna i chudnie

Nie moge jeszcze operować, bo serce nie wytrzyma, Mam nadzieję do marca się wzmocni i uda się zrobic zabieg, bo dziewczynka mi niknie w oczach
a tu Zosia po pobraniu- rozpacz była ogromna
