Re: Andzia [*], Klara [*], Zosia [*], Stefanka
: 04 mar 2020, 10:05
u Stefana też nie za dobrze...
nie chciała za bardzo jeść, schudła do 650g co już dla mnie było alarmujące, zawiozłam ją do Reptilio. po części rozumiałam że po odejściu Zosi nie będzie taka sama, ale to już była przesada. zrobili badanie krwi, usg, sprawdzili ząbki (zrobiły się żółte ale to akurat wiedziałam, że będzie musiała brać witaminę C).
początek zapalenia płuc ale leki dostała oczywiście. wysoki stan białych krwinek, bardzo wysoki wręcz, limfocytów również. poza tym nerki i reszta w normie. niestety wet wymacał guzek pod żuchwą w okolicach szyi. w piątek ma biopsję, opcje trzy - albo ropień, albo węzeł chłonny albo chłoniak. dokarmiam ją karmą od dr Ziętka i nawet chętnie wcina, apetyt ma więc coś sama też je.
brakuje jej koleżanki, ale nie mogę (i nie chcę) jej teraz dodatkowo stresować łączeniem. stwierdziłam że poczekamy z adopcją dopóki się nie dowiemy z czym walczymy. patrząc na to że je, a dalej waga maksymalnie pokazuje 710g, obawiam się realistycznie najgorszego... z drugiej strony może to stan zapalny, białe krwinki też mogą na to wskazywać.
martwię się o nią bardzo, staram się robić co w mojej mocy żeby jej pomóc.
sama też choruję, drugi raz angina w tym roku, tym razem totalnie nie mogę mówić. na szczęście lekarstwa pomagają.
nie chciała za bardzo jeść, schudła do 650g co już dla mnie było alarmujące, zawiozłam ją do Reptilio. po części rozumiałam że po odejściu Zosi nie będzie taka sama, ale to już była przesada. zrobili badanie krwi, usg, sprawdzili ząbki (zrobiły się żółte ale to akurat wiedziałam, że będzie musiała brać witaminę C).
początek zapalenia płuc ale leki dostała oczywiście. wysoki stan białych krwinek, bardzo wysoki wręcz, limfocytów również. poza tym nerki i reszta w normie. niestety wet wymacał guzek pod żuchwą w okolicach szyi. w piątek ma biopsję, opcje trzy - albo ropień, albo węzeł chłonny albo chłoniak. dokarmiam ją karmą od dr Ziętka i nawet chętnie wcina, apetyt ma więc coś sama też je.
brakuje jej koleżanki, ale nie mogę (i nie chcę) jej teraz dodatkowo stresować łączeniem. stwierdziłam że poczekamy z adopcją dopóki się nie dowiemy z czym walczymy. patrząc na to że je, a dalej waga maksymalnie pokazuje 710g, obawiam się realistycznie najgorszego... z drugiej strony może to stan zapalny, białe krwinki też mogą na to wskazywać.
martwię się o nią bardzo, staram się robić co w mojej mocy żeby jej pomóc.
sama też choruję, drugi raz angina w tym roku, tym razem totalnie nie mogę mówić. na szczęście lekarstwa pomagają.