CAVIARNIA

Przeczytałam właśnie opisy pod zdjęciami Kaziulki i Sandrusi - myślałam, że się posikam

jeśli chodzi o owoce, to moje dziewuszki też uciekają (dosłownie) od borówek, jakby były trujące...
od innych owoców zresztą też jedynie arbuza w upały wcinają, a rarytaski typu jabłka, nektarynki, winogrono czy banan itp. jest ogólnie brrrr i beeeee

Zachęcona przykładem dałam dziś dziewczynom boróweczki i bingo.

Kiedyś oglądałam film leżąc na kanapie zajadajac lody z borowkami. Patrzę a Ryan stoi przy kanapie na dwóch łapkach i zebra. Pomyślałam dobra dam mu i tak nie zje. Prawie mi palca odgryzl tak się rzucił. Musiałam mu dać kilka na odczepne. Skąd on wiedział ze mam borowki skoro nigdy nie jadł? Może świnki mają aż tak dobry węch.
Ale widzicie co świnka to inny gust.

Stefan pojechał w piątek do Warszawy na badania, ponieważ w ostatnim czasie tak schudł... Dr Marciński zrobił mu USG na którym wszystko było w porządku... Dr Kasia obmacała go, zrobiła badanie krwi i wrócił do domu...
Wczoraj po południu otrzymaliśmy wyniki krwi... Dziś Stefan wrócił do Warszawy... Biochemia fatalna Morfologia nie tak źle...
Leukocyty 18,80 a norma od 5 do 18
AspAT 505 a norma od 27 do 68
AIAT 174 a norma od 25 do 60
ALP 249 a norma od 35 do 138

W uwagach: silna hemoliza...

Będzie miał dwa razy dziennie kroplówki dożylnie, oraz dostanie leki na wątrobę....
Tak bardzo się o niego boję...

Trzymam kciuki za Stefana. Wszystko bedzie dobrze. Musi być.

A z Luckiem wszystko ok?

Z Luckiem ok, właśnie dostał drugi i ostatni raz tolfinę i za 3 miesiące powtórka z rozrywki

Trzymam kciuki za Stefanka. Będzie dobrze.

Stefanek już w Medicavecie....

Za Stefanka