Puchaci mają gości, Arcia i Finn znowu u nas. Finn odrodzony, je sam i przybiera na wadze. Łata jest nimi zafascynowana, bo klatka stoi na podłodze. Wczoraj pokazałam ich Dioptrii, oczywiście przez kraty. Oboje rzucili się witać, a Finn bezwstydnie, przed samym nosem żony, wziął się do całowania. Na naszych oczach Arcia go pogoniła i zagnała do domku. Całą sobą mówiła "do domu, baranie, poczekaj no, wyjdą goście to już ja ci powiem, co o tym myślę!" Entuzjazm Finna podzielił jego Mały Duży. 9 miesięczny synek Inez na widok Dioptrii wpadł w ekstazę, dotykał jej delikatnie rączką a następnie wydawał pisk i aż podskakiwał na rękach z zachwytu.
obaj panowie widzieli ja od frontu, więc skandalicznie zasikany i żółty tyłek Wacianej nie zepsuł im wrażeń estetycznych.
Waciana żyje w przykładnej zgodzie z małżonkiem i najmniejszą współżoną, z którymi chętnie i często dzieli antresolę, gdzie sobie miło razem siedzą. Uff. Apa na kupę miejsca