Ju huuuuuuuuu
Dziś na wybiegu zachwiało się myszowe samodzierżawie. Postawił jej się Waldi a Otonia jej uczciwie przydzwoniła i nie chciała zajść z drogi
Po prawdzie to nie po pysku, lecz w bok, ale za to uczciwie. Otonia jakoś pewniej się czuje. Niesamowite to.
A Walczak frontalnie z unoszeniem głowy i w stylu słonia morskiego. Nie odgruzka w sporze, tylko wyzwanie. Potem go pogoniła jednak, ale w tym starciu nie przegrał. Odpuściła.Czego nie musiała robić nigdy dotąd. Ona dowodzi od śmierci Geralta chyba, a pokonała Apę w czasie tych strasznych rui
No niestety nie wygląda to za dobrze. Walczak się stawia, ale już nie tak często. Na własne oczy widziałam, jak Dioptria brutalnie go wygoniła na antresolę gryząc po tyłku. Teraz siędzą na wybiegu i od czasu do czasu jest ostrawo. Nie wiem, czy są już rany, nie widać. Zbierając bractwo sprawdzę. Kiepsko raczej. Co za cholera, no!