Strona 511 z 743

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 09 wrz 2016, 18:48
autor: Asita
Byliśmy na "Boska Florence". Jak dla mnie rewelacja pierwszorzędna ;) Uwielbiam Meryl Streep. Choć ten film z Tommy Lee Jones był lekko beznadziejny...

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 09 wrz 2016, 20:04
autor: loriain
Ale mają fajnie, cały pokój dla nich :102: Ja to jeszcze moich samotnie po pokoju nie puszczałam bo za dużo szparek :lol:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 09 wrz 2016, 20:14
autor: swissi
hehe moje mogę w jednym z pokoi zostać zamknięte same tak są wyszkolone z klatką otwartą i sobie rządzą ;) ewentualne bobki robią w klatce lub na pokoju ale w norki swoje. Nie raz się zdarza że zamknę im drzwi żeby nie polazły do drugiego pokoju i rządzą albo jak widzą że idę do innego pokoju to już do drzwi za mną biegną .... z szparkami ewentualnymi walczyłam na początku ale poszłam na kompromis między klatkę a kanapę mogą wchodzić ale już wkoło kanapy biegać i się gonić nieee i mam zabezpieczone poduszkami :D i tak od lutego od kiedy panny ze mną mieszkają
a i jeszcze super scenka u nas w domku jest jak dziewczyny są w kuchni albo nie " swoim " pokoju a ja chce żeby wróciły do " swojego " to gwiżdżę i biegną jedna za drugą też krzycząc kwi kwi kwi :D i w drugą stronę też jak chcę żeby do kuchni przyszły po coś to na gwizd błyskawicznie reagują - aaa nie uczyłam ich ;P w szkole żadnej świnkowej nie były :laugh:

" Mietek, Mietek! tam nie idź " :laugh: posłuchał haha?

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 09 wrz 2016, 22:17
autor: loriain
swissi to masz dobrze wyszkolone panny :laugh:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 10 wrz 2016, 5:40
autor: Assia_B
Miecio lubi zwiedzać, jak Alvinek :love:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 10 wrz 2016, 8:10
autor: Asita
swissi pisze: " Mietek, Mietek! tam nie idź " posłuchał haha?
No właśnie nie posłuchał...polazł tam, a ja nie pamiętałam, czy zamkłam drzwi od kuchni na korytarz, gdzie są schody. I musiałam tak załatwić sprawę, żeby się mnie nie przestraszył, bo głuptas ucieka, jak tylko ktoś się pojawi. Bałam się, że ucieknie nie w tą stronę czyli do korytarza :? Ale grzecznie wrócił i zastawiłam potem już przejście :tired: W ogóle zauważyłam, że Mietek jest tak zaabsorbowany łażeniem po nowych terenach, że w ogóle nie zwraca na mnie uwagi... :think: :lol:
Strasznie fajny jest, jak tak łazi a jeszcze fajniejszy, jak bryka prawie że wymachując tylnymi nóżkami :lol:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 10 wrz 2016, 8:27
autor: swissi
Hehe moje jak zwiedzały nowe tereny też nie zwracały uwagi na mnie. Teraz jak mają wszystko pozwiedzane poza łazienka. Nie kręci już je nic wszędzie się czują doskonale. Jak coś gdzieś stoi albo leży a wcześniej tam nie było to wtedy mocno zainteresowane nawet jak to odkurzacz

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 11 wrz 2016, 20:55
autor: dortezka
Asita.. Te Twoje niedopłaty nawet przy odkręconych grzejnikach są podejrzanie wysokie... coś tu jest nie tak.. Inni też tak mają?

o złych dniach to ja nic nie napiszę... ;) już od dłuższego czasu czekam na lepszy okres w życiu ale chyba jeszcze muszę poczekać ;)

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 12 wrz 2016, 13:09
autor: martuś
Mi też te dopłaty wydają się dziwne :? Najpierw 2 a teraz 3 tysiące :shock: Trzymam kciuki żeby sprawa się wyjaśniła i żebyście nie musieli płacić :fingerscrossed:

Jak Pan Żurek? Memla dalej?

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 12 wrz 2016, 20:36
autor: Asita
No, działamy. Małżuś nosi pisemka przeze mnie skrobane do spółdzielni. Sprawdzą nam, czy mierniki na kaloryferach prawidłowo działają, a jak zaczną grzać, to przyjdzie pan i sprawdzi zawory. Napisałam, żeby wstrzymali nam naliczanie odsetek dopóki firma od grzania nie sprawdzi nam tych mierników.
Gdybym dostała to pismo cholerne rok temu, to bym już rok temu to wszystko naprawiła. I uniknęłabym tego, co teraz wyszło. A tak, to ta durna i łajdacka spółdzielnia nie umorzyła nam odsetek, co klarownie pokazuje, że całkowicie zrzucają z siebie jakąkolwiek odpowiedzialność. Bo gdyby umorzyli, to jeszcze wyszłoby, że nieskutecznie dostarczają pisma. Staram się o tym nie myśleć. Tylko czuję, że jak ten temat się pojawia, to zaraz czai się niezły wku... Nawet mamie nic nie mówiłam, bo ona z kolei walczy z orange...
W robocie mam taki zapieprz, że nie mam czasu iść zrobić siku. Koleżanka, z którą współpracuję, skręciła nogę i od 2 tygodni siedzi na zwolnieniu. I tak ma być do końca listopada. A nie wiem, jak się wyrobię z robotą, bo wyczerpałam już w 95% limit na nadgodziny na ten rok... A robota ma być zrobiona do końca listopada. Rząd wymyślił, że ludzie nie muszą przynosić zaśw z US i ZUS, bo mamy to zdobywać sami elektronicznie. Bardzo tylko szkoda, że system pracuje w 60%...wysyłamy zapytania a ZUS nas codziennie odsyła na następny dzień i tak czekamy 5-6 dni czasem. Kilka razy dziennie w ogóle nawet zapytania nie można wysłać. Więc siedzę i jak głupia ten sam wniosek obrabiam pół dnia. A wniosków mam kilkadziesiąt do zrobienia na tydzień. Albo przyjmowanie wniosków. Siedzi petent w kolejce 20-30 minut. Po czym podchodzi do stanowiska z pustym wnioskiem. I robi kolejkę, bo musi wypełnić. Rozumiem, że może mieć problem, gdzie się podpisać, ok, ale o co się ubiega i jak się nazywają dzieci i jaki ma skład rodziny to chyba wie?
A zauważyłam, autentycznie, że w tym roku kobiety przychodzą lepiej ubrane, zrobione włosy i paznokcie, nie wspomnę o opaleniźnie. Nie jestem wcale złośliwa, nie tylko ja to widzę u mnie w pracy... Mam tylko nadzieję, że te ich dzieci też lepiej wyglądają.
Czyżbym słyszała u siebie frustrację? Jeszcze tylko 4 dni i weekend... :tired: