CAVIARNIA

a ja poproszę zdjęcia z Lilo

Freya nie jest boginią wojny, tylko zmysłową boginią miłości. Może to lepiej, jeśli chodzi o patronki .

Kimero, na pewno masz rację, nie znam akurat zbytnio mitologii Skandynawów, więc się nie wypowiem, poza tym, że uwielbiam ogólnie takie klimaty i na pewno zgłębię temat, sprawdziłam na szybko jedynie w wikipedii

Freja (także Freyja, Freya, Frøya, staronord. Pani) – bogini nordycka należąca do wanów asgardzkich, bliźniacza siostra Frejra. Była bóstwem wegetacji, miłości, płodności i magii. Ponadto patronowała wojnie, 1/2 poległych wojowników podlegała jej władzy na polach

Natomiast na boginię miłości, to mi nasza Freya nie wygląda Prędzej na małego wścibskiego, skaczącego jak wesz i posykującego skrzata

Jolu, wstawię jak tylko wszystko ogarnę, dzisiaj będę ich ostatecznie przenosić do 120stki

Lunorek, może jak podrośnie i się ustatkuje, to z bogini wojny przekształci się w tę od miłości

Moreni, oj oby

Wklejam foty cyknięte na szybko, najpierw Meg oraz Lilo. W jednej klatce od popołudnia, prowadzą ciągle ożywione dyskusje i trochę się tam wydzierają, głównie Meg, ale ubytków na ciele nie ma, co najwyżej na honorze. Jak na jedno popołudnie razem uważam, że jest naprawdę dobrze. Narobili skutecznie bałaganu. Lilo dość natarczywy i uciążliwy jak to Lilo. Meg najpierw czuła się niepewnie w nowym lokum i trochę pod hamakiem się bunkrowała, ale już widać postępy




A tu panny zadowolone z odzyskania pełnej powierzchni kojca (wyprowadziła się wreszcie ta jedna, co nas bić chciała )



Pinki i Ivy <3 Psiapsiółki



Chciałam cyknąć małą Freykę, ale wyjęcie fona i skierowanie go na nią powoduje niczym niewyjaśniony atak paniki i szybką ucieczkę. Chyba skubana wierzy, że w tym plastikowym pudełku czają się jakieś złe moce mające zamiar wyssać jej niewinną duszę...

Super masz to stado Niesamowite skąd ich się tyle narobiło

Super masz to stado Niesamowite skąd ich się tyle narobiło

Dziękuję Siula. Dziewczynki są naprawdę super, knurek też. A narobiło się z miękkiego serca... Planowałam tylko 3
Maggie i Lilo funkcjonują już jak stare dobre małżeństwo. Pomysł z połączeniem tej dwójki bardziej niż wypalił. Wyciągnęłam dzisiaj małą na smarowanie Clotrimazolum, Lilosław stał oparty o kraty i czujnie śledził każdy mój ruch. Potem biegał wzdłuż kuwety i wyraźnie szukał żony

Dzisiaj śmiać mi się zachciało, pomyślałam, że mogę na luzie zmienić tytuł wątku na "Gołe my są"

Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Lilo ma towarzystwo. I Maggie też
rano zaplułam monitor, jak czytałam o duszach

Też się strasznie cieszę Jolu. Mnie się już serce krajało na jej widok. Bałam się jak cholera, że tandem z Lilkiem nie wypali. A jednak. Udało się. Meg po prostu nie toleruje innych samiczek. Wczoraj jak pokazalam jej małą, z bezpiecznej odległości, to zesztywniała, zrobiła koci grzbiet, zaczęła szczękać, syczeć i strzelać zębami. Więc jak szykuje się do ataku na niespełna 8 tygodniowego malucha, to już grubo... Z samcem za to bezproblemowo. Widocznie tak musiało być.

Ile łysych świń :O Podaj adres! Jadę tam i zostanę świnionaperem XD