Daliśmy radę, zwierzaki też. Teraz tylko sprzątanie, ale poszło wyjątkowo sprawnie, zapewne dlatego, że piony były osłonięte zdejmowanymi ekranami, na których glazura położna była bardzo mocno. Trochę się jedna szafka kiwa jakby

ale ogarniemy. Umywalka też ocalała, choć po zawory jeździło się trzy razy, jak to przy remoncie. W sumie spoko. Gorzej, że czasu brak, no i ciężko wczoraj było cokolwiek robić przy kompie. Ale nic to.
W tej sytuacji raczej nic nie stoi na przeszkodzie, by w sobotę odbyło się jednak wesele
