CAVIARNIA

Co za strus pedziwiatr!

Na przed ostatnim jest przy pojemniku przed balkonem

Ale fajny filmik Ja takie bieganie nazywam młodzieńczym pędem. U nas tak biegają Panda i Fikcja, Cwaniak z Tesią są już zbyt "poważni
Co masz pod kocykami na wybiegu, podkłady?
Swoją drogą, jak masz taki duży metraż dla nich to nie korci Cię, żeby powiększyć stado? Ja bym się nie odparła takiej pokusie, mnie na całe szczęście ogranicza brak przestrzeni

Na przedostatnim zdjęciu też wypatrzyłam Miecia pod balkonem, ale przyznaję, że musiałam do tego powiększyć zdjęcie, bo tak to nie widziałam
Ale biegacz super to wygląda. Marzę, żeby kiedyś mieć pokój przeznaczony tylko dla świnek, po którym będą mogły tak biegać
Ale właśnie obawiam się, czy z okazji takiego pokoju nie powiększyłabym stada... za bardzo

Brawo Assia!
Anula, świniaki mieszkają u mamy....Gdyby mieszkały u mnie, to już by ich było z 6
Mietek się kamufluje. Ale w ogóle nie ma stracha przed nowymi terytoriami Od razu jak otworzyłam wyszedł i od razu zaczął wszędzie węszyć a potem biegać jak dzikus A Żurek spokojnie mógł sobie pojeść

Ależ ten Miecio szaleje Miło popatrzeć na brykającą tak pocieszenie świnkę... torpeda z niego
A Żurek siedział cały czas w jednym miejscu

Filmik z wariującym Mietkiem powinien zobaczyć każdy, kto trzyma prosiaczka w klatce 60cm, najlepiej ze dwie sztuki, nigdy nie wypuszcza na wybieg i twierdzi, że przecież świnka jest szczęśliwa!

Eh kiedy moje tak biegały
Mietek jeszcze młody (i szczupły) to szaleje

A dziękuję za brawa
Alvin też tak biegał, jak do nas trafił. Złapać się go za nic nie dało Teraz po dwóch latach nadal sporo biega, ale wolniej

Dziś śniły mi się moje świnki. I był taki moment że chciałam Miecia wziąć i on mi się wypsnął i spadł na plecki... Ale na podłodze była gruba warstwa trocin i nic mu się nie stało...A okropnie się w tym śnie przestraszyłam....

Mietek lubi śniadanko na wysokości Słaba fota ale mam nadzieję że widać, gdzie siedzi