CAVIARNIA

No dobra.
Na Mikołaja panowie nie dostali domku. Bywa. Ale oni nie znają się na kalendarzu, więc przyjmą ofertę zamieszkania także bez okazji.
Kto nie widział chłopaków w akcji, nie wie, co traci. Ich standardowe zagranie to "będę cię chronił": w obliczu zagrożenia (np. niespodziewany hałas) Rudi zwiewa do domku. Płochacz za nim, ale nie wchodzi (chociaz spokojnie mieszczą się we dwóch), tylko staje na czatach przy wejściu i nie wypuści przyjaciela, dopóki zagrożenie nie zniknie

Rzadko trafiają się tak zgodne samce. Szkoda, że nikt o nich się nie stara. Może w Nowym Roku ?

To prawda, nawet jak się poprztykają, to jakos tak trochę "na niby" i na krótko. Chyba tylko raz widziałam poważniejszą bójkę w ich wydaniu. Tak jakby rozumieli, że nie maja w zyciu lekko. Oczywiście przyjacielskie utarczki się zdarzają, normalne, czasem trzeba na kumpla poturkotać czy pogrzechotać zębami, żeby sobie nie myślał.
@Beatrycze, masz może na stanie jakąś klatke 100? Urośli pięknie, jakos tak ostatnio skokowo wręcz i zaczęło być ciasnawo. Dużo biegają luzem, ale mimo wszystko powinni mieć już większa klatkę.
Jestem dobrej myśli, mimo wszystko. Zrobi się nowe zdjęcia, da na główną. Los nie może być taki okrutny.

Ronek , ja mam 120stkę . I w święta będzie moja siostra , mogę Ci dać ( dowiezie do warszawy , musiałabyś tylko odebrać z Grochowskiej )

Na 120 nie mam miejsca . Niby różnica niewielka, ale jednak. Jak nie będzie wyjścia, to pomyślę, ale będziemy się potykać
Beatrycze ma kopalnię klatek, więc licze na nią.

Ja wczoraj odebralam z Ursusa 120. A ty chcesz setke dla nich? Też mam.

Tak, panowie chcą setę Odezwę się. Przy okazji oddam te dwie, ktore mam od Ciebie.

Chłopcy nadal czekaja na domek. Fakt, DT nie wyrobił się ze zdjęciami, ale zaocznie zapewnia, że uroda Rudosława i Płochacza uległa zmianie z "śliczni" na "prześliczni"

Panowie przeżywają drobny kryzys związku. Jest dużo warczenia i ganiania się, a że zaden nie chce się poddać... Krwi nie ma, ale idzie na ostro. Wczoraj zostali rozdzieleni na jakiś czas, po ponownym połączeniu zapanował spokój, taki ostrożny, ale jednak spokój. Być może przypomnieli sobie, jak smakuje samotność...

Co tam u "prześlicznych" chłopaków ? Nadal kłótnie ?