Dzień dobry!!!
Trochę mnie tu nie było... Różne mniej lub bardziej ważne obowiązki sprawiły, że przestałam tu regularnie zaglądać...
Tak to jest - kiedy wracam do domu, chcę jak najwięcej czasu spędzić z rodziną (w której skład od dawna weszły prosiaczki), a nie siedzieć wgapiona w ekran komputera... Dużo bardziej cenię sobie dobry film lub książkę z prosiakiem na kolanach niż surfowanie godzinami po Facebooku czy forum
Sporo się u nas wydarzyło - od dawien dawna Ciapuś ma koleżankę (wysterylizowaną rzecz jasna) - panienkę Spotti.
Jestem z niego codziennie dumna i z radością patrzę na te dwa zakochane w sobie gołąbeczki! jak to w każdym związku - zdarzają im się sprzeczki, ale po głośniejszej wymianie zdań, zawsze wracają do tego samego schematu, czyli Spotka jest Cipakowi przewodnikiem. To bardzo urocze...
To prawda, że często wyrywa mu coś z pyszczka, bo wiadomo, że warzywo Ciapka jest 10000 razy lepsze od tego jej...

ale jeszcze nigdy jedno nie było na to drugie obrażone.
Stan zdrowia jednego i drugiego prosiaczka jest monitorowany i - na razie (oby tak zostało...) - wszystko w porządku.
Po prostu spokojnie sobie żyjemy i cieszymy się każdym dniem.
Od czasu adopcji Ciapka, kiedy był w lichej kondycji ze względu na choroby, udało mi się go "podtuczyć" i muszę przyznać, że jestem z siebie bardzo zadowolona; Ciapuś to naprawdę przystojny, dostojny prosiaczek!
Niedługo podeślę tu linki do zdjęć moich słodkich łobuzów.
A tymczasem, WESOŁYCH ŚWIĄT!
