V jak Vendetta i jej córeczka Via - kontynuacja już bez VV

[Natalinka]

No i bosko! Czekam zatem na sygnał, jak wszystko będzie gotowe.

Dziś pojechały do swojego DS Lupita i Serena, więc Via postanowiła dotrzymać towarzystwa Nili i zlazła na dół. Teraz udaje maluszka w tunelu - a waży już 640 g i zawsze jest pierwsza przy jedzeniu

[Natalinka]

Dziewczyny zamieszkały na Woli (a może to już Bemowo?). W każdym razie blisko. I jakoś się nie zestresowały ani trochę i cała operacja przebiegła gładko.

[porcella]

No proszę. I pusto u Ciebie...

[Ronek]

Bemowo! Via wyluzowana, Venda po ok godzinie wylazla z norki i nawet troche pogonila młodą. Przed 22 obie rozplaszczone na miekko juz spaly . Duza w swojej posażnej norce, mloda na szytej przeze mnie nowej norce - ustalila ze to poduszka i nie chce wlezc do srodka. Czuję się dotknięta, ale musze to przezyc.
Jutro wrzuce zdjecia

[Natalinka]

Ogromnie się cieszę, że dziewczyny znalazły u Was domek! I czekam na foty - pewnie z wieczora.

[Ronek]

Kilka zdjęć z wczoraj. Wieprzki są cudne. Venda świetnie radzi sobie z niesforną Vią, dyscyplinuje ją bez pardonu. Apetyty dopisują - wszystko znika. Jutro zorganizujemy im solidne wybieganie.


Chwila spokoju podczas posiłku (sekundę wcześniej było wzajemne przeganianie i dziewczyny wymieniły się listkami sałaty)


Via pozuje... Nie wiem, co i jak widzi świnka, ale ona ewidentnie pozuje, gdy tylko zobaczy telefon.


I jednak zdecydowała się wleźć do norki (zdjęcie poruszone i robione na szybko, ale ją w ogóle trudno uchwycić w spokoju)

[sosnowa]

[Natalinka]

Lepiej być nie mogło!
Via musi się zmęczyć albo zmęczyć i zamyślić, żeby zechciała choć na chwilę spocząć i nie biec znów dokądś, taka iskierka!
(Zapomniałam Wam powiedzieć, że jeśli imiona Waszym zdaniem nie pasują - można zmienić; czujcie się z tym swobodnie).

[Ronek]

Leniwy poranek:

[Natalinka]

Ale im u Was dobrze! Tęsknię troszkę...