Noc minęła spokojnie. Niestety żadne bobki się nie pojawiły. Rano podkarmiłam ją troszkę ze strzykawki, pomasowałam brzuszek i przed chwilą pojawiła się góra ślicznych bobów
Do widoku oczka też się już przyzwyczailiśmy. Zaraz lecimy na zastrzyki.
Dzielna pacjentka:
