Mafia miała wczoraj zabieg-usuwanie guza z pachwiny.Ładnie zareagowała na narkozę i leki,odebrałam ją w sumie po trzech godzinach.Była biednusia,ale bardzo dzielna.Ja natomiast myślałam,że zejdę z nerwów.
Dziś prosię jest jak nowo narodzone ;)Oczywiście cały czas ją obserwuję,ale na szczęście sama je i pije.
Siusia i bobczy,humorek też wrócił.Jutro idziemy na pooperacyjny antybiotyk,guz poszedł do badań.
A w niedzielę Mała kończy 2 lata
Dziękuję Ciociom,które były w temacie za wsparcie
Taka jestem kochana
