Strona 50 z 155

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

: 17 cze 2015, 10:58
autor: Lilith88
On jest taki piękny z tymi swoimi kosmykami włosów to na tyłku to za uszkiem :love:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

: 17 cze 2015, 11:02
autor: Assia_B
Ricoś :love:

Wyciąga się do sianka jak Alvin :love:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

: 17 cze 2015, 12:07
autor: dortezka
jaka talia smukła.. jeszcze :szczerbaty:

na drugim faktycznie jakby zauważył, że foty robisz i się uśmiechnął do zdjęcia :D :buzki:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

: 17 cze 2015, 17:17
autor: Szejron
Rico jaki uśmiechnięty-może wcześniej coś dobrego dostał? Świniaki szczwane bestie, tak same z siebie to się nie cieszą :P

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

: 17 cze 2015, 17:42
autor: katiusha
Uśmiech jak ta lala i te nóżki tak razem skromnie dostawione :lol: :buzki:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

: 17 cze 2015, 21:17
autor: Arya90
Hi hi Ricoś stale chodzi uśmiechnięty, a zwłaszcza jak mu coś zasmakuje :)

W piątek mój tata przychodzi na szkolenie z obsługi prosiaków. Nie powiem, bo stresuję się, jak to będzie, gdy wyjedziemy. To tylko tydzień, a ja panikuję :?

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

: 18 cze 2015, 16:32
autor: Szejron
No to pogratulować tak pozytywnej świnki! :)
Bez stresu, będzie dobrze-prosiaki to nie takie skomplikowane stworzenia, dostaną jeść, pójdą na wybieg i jest ok. Poza tym są w dwójkę, będzie im raźniej :)

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

: 18 cze 2015, 18:35
autor: katiusha
A tato jakiego pewnie ma stresa :lol: Będzie dobrze!Obrazek

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

: 19 cze 2015, 19:24
autor: Assia_B
Moi rodzice zawsze chętnie zajmują się chłopcami :D Rozpieszczają jak prawdziwe wnuki :szczerbaty:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

: 19 cze 2015, 19:49
autor: Arya90
Tata przeszkolony. Zrobił takie oczy :shock: jak zobaczył ile różnego jedzenia chłopaki dostają. Jedyny komentarz do mojej stworzonej listy był:
"I to wszystko w jeden dzień, tak?" :rotfl:

Także po przeszkoleniu jestem trochę spokojniejsza, ale martwię się i tak czy chlłopaki będą wychodzić na wybieg, bo jak ktoś przychodzi to zawsze na dźwięk obcego głosu siedzą jak trusie pod stołem albo w klatce.
Dzisiaj zrobiłam generalne sprzątanie, wyczyściłam klatkę wodą z octem, wyprałam wszystkie mebelki, wszystko teraz pięknie pachnie (ciekawe jak długo :evil: ).
Chłopaki z zainteresowaniem obwąchali torby, ale na moje informowanie ich o naszym wyjeździe nie wykazują żadnego zainteresowania. Ja nie wiem, pewnie sobie myślą: "Dobra, dobra Duża, jedź i nie marudź, my tu sobie w końcu bibę zrobimy!".
Już ja się tej biby obawiam. Ostatnio Tadzio już mi pokazał na co go stać. Siedzimy sobie z narzeczonym i oglądamy wieczorem jakiś film, a tu nagle słychać, jakby ktoś folię jakąś szarpał. No to myślę sobie, że się prosiaki dobierają do opakowania z sianem, co czasem im się zdarza. Ale chwilę słucham i dochodzę do wniosku, ze ten dźwięk jednak taki trochę inny. Idę sprawdzić, patrzę, a Tadek wyciągnął z samego dna mojego kufra kosmetycznego saszetkę jednorazową z kremem i już zdążył połowę opakowania foliowego zjeść! Nie wiem, jak on to zrobił, bo ten kufer jest duży. Chyba musiał się wyciągnąć jak żyrafa. Tadek kosmetyczek! :laugh:

O taki mniej więcej duży kufer mam i tam do dna sięgnął ten świń:
Obrazek