Strona 484 z 703
Re: Opowieści Świńskiej Treści - porwanie generalne
: 27 sty 2017, 15:46
autor: joanna ch
nie no urosept właśnie ma być i ma moczem pędzić. koper, i pietruszka korzeń chyba też, mają wapń a tu z piachem walczymy
Re: Opowieści Świńskiej Treści - porwanie generalne
: 27 sty 2017, 17:00
autor: Asita
urosept też ma korzeń pietruszki. Kiedyś mi wetka mówiła, że koper podając wypłucze się nadmiar wapnia z zielonej pietruszki, jeśli chcemy ją dawać. Ale nie wiem. Bo rzeczywiście jakieś lekomanki te Twoje świnie się zrobiły...
Re: Opowieści Świńskiej Treści - porwanie generalne
: 27 sty 2017, 20:08
autor: martuś
Korzeń pietruszki jest moczopędny i jak najbardziej można podawać natomiast co do natki to u nas jest zakazana (Nala miała kamienie a Nutka piasek).
Nala z racji kamieni musi dostawać shilintong - tu wciskamy na siłę tabletkę do pyska

Nutka, która może ale nie musi dostawać sama je tabletkę a Tola, która nie ma problemu z pęcherzem prawie odgryza palce bo jej pachnie po tabletce a ja jej nie daję...
Także świni nie zrozumiesz

Re: Opowieści Świńskiej Treści - porwanie generalne
: 27 sty 2017, 21:29
autor: joanna ch
O, i da sobie wcisnąć do dziobka?

nie zadławi się? A czemu nie rozwodnione w strzykawce?
Re: Opowieści Świńskiej Treści - porwanie generalne
: 27 sty 2017, 21:39
autor: martuś
Mamy już wprawę

Kiedyś dawałam rozkruszone i wymieszane z wodą ale wtedy bałam się właśnie o zadławienie... Teraz wkładam jej po pół tabletki (musi dostać całą) i bez problemu gryzie. Jak mam podać tabletkę to wygodniej mi wcisnąć prosto do pysia (obie starsze dziewczyny już tak "męczyłam").
Re: Opowieści Świńskiej Treści - porwanie generalne
: 27 sty 2017, 23:49
autor: joanna ch
nagraj kiedyś jak sobie radzi z takim obiektem w dziobie
Czy po shilintongu mocz jest jakiegoś innego koloru? Jakby pomarańczowawy bardziej niż zwykle tylko że nie wiem czy od tego.
Re: Opowieści Świńskiej Treści - porwanie generalne
: 28 sty 2017, 0:45
autor: joanna ch
Ten krótki moment o poranku kiedy właśnie zjadłam i chwilowo nie gryzę Klawiszki w to miękkie... Ale to się zaraz zmieni.
Przepraszam bardzo a gdzie nasze Szylingi z Tonga?
O matko, rzeczywiście! Można wchodzić i wychodzić, wchodzić i wychodzić! Ale... ale... tak nie powinno być! Gdzie symboliczna bariera chroniąca przed okrutnym światem?
-Bunia, zagramy w pomidora?
-W co?
-Pomidor.
-No widzę że pomidor, i co z tego?
-Pomidor.
-Zjadłaś za dużo towaru? W łebku ci coś nie pykło?
-Pomidor.
-Myślę że powinnyśmy wykorzystać tą szansę i pokisić się wszystkie razem w kuwecie.
-Popieram.
Towaru do wyboru do koloru. Mocno kopie. W płynie do wstrzykiwania, w proszku do wciągania. Kosztowny nałóg więźniarek. Klawiszka jak podliczyła to zwątpiła. Skąd te świnie mają tyle szmalu?

Re: Opowieści Świńskiej Treści - porwanie generalne
: 28 sty 2017, 11:38
autor: martuś
Szylingi z Tonga

Chyba faktycznie ten towar je mocno "kopie":)
U moich shilintong nie barwi moczu. Ale nie wiem jak rodicare uro

Musisz przeczytać bo coś mi się kojarzy, że może barwić.
joanna ch pisze:nagraj kiedyś jak sobie radzi z takim obiektem w dziobie
Mówisz i masz
Nala - widok może drastyczny ale bezpieczniej bo jak pakowałam jej strzykawkę do pyszczka to ona strasznie się wyrywała i jeszcze próbowała łapą ją wycignąć...

Najważniejsze żeby tabletka nie była zbyt duża bo wtedy łatwiej wypluć:)
https://www.youtube.com/watch?v=es6ueDwgPhw
Nutka sama wciąga tabletkę a Tola chce jej ukraść z pyszczka
https://www.youtube.com/watch?v=S3d3Cnc2mI4
Re: Opowieści Świńskiej Treści - porwanie generalne
: 28 sty 2017, 13:01
autor: joanna ch
Haha, ojojoj

No ładnie wżarła mimo wszystko, u nas takie sceny z odwracaniem dzioba robi najczęściej Majka, jest absolutną mistrzynią, toteż muszę po prostu ją trzymać z dwóch stron za czachę. To dopiero drastycznie wygląda
Ja bym tak nie mogła podać tabletki, straciłabym palec. Grzeczną masz świnię
A ja dziś rano zrobiłam już z 6 naleśników świńskich z 3 świń, teraz wszyscy śpią na wybiegu pokonani.
Re: Opowieści Świńskiej Treści - porwanie generalne
: 28 sty 2017, 13:14
autor: lunorek
Haha,
martuś, dobre są obie

To ja mam teraz taką pannę co sama po wit C przylatuje, dla mnie to istny szok... Dzisiaj tylko rękę z insulinówką do norki włożyłam, a już słyszę mniam, mniam, mniam

Fakt, że maniunia jest, ale przysysa się jak niemowlę do butelki

Pulpettę musialam przytulać plecami do siebie i mocno trzymać, następnie usiłowałam wcisnąć koniec strzykawy z rozrobioną wit C jej do pyska, a ta mi trzepała łebkiem w obie strony usiłując gębę pod moją pachą schować. Wyrywała się jak diablica i pluła, i tak połowa tej witaminy była na niej i moim ubraniu. Małej daję chwilowo, bo na ząbkach jakieś delikatne przebarwienia zauważyłam, tak jakby za mało z karmy wciągała. Ale teraz to czysta przyjemność, trzeba jedynie uważać, żeby strzykawa nie została pożarta przy okazji

Dwie świnkodziewczynki, a tak różne
