CAVIARNIA

Jola, z moich kilkunastu to jeden był tylko taki co skrzeczał ale w młodości, jak się bał mnie i był nieoswojony, potem mu przeszło. Większość z nich ani razu nie skrzekła w życiu! Parę okazjonalnie po kilka razy i tyle.

kurczę, a Józek jest od dawna taki łysiejący. Dr Dorota jeszcze latem go ogladała i mowiła, że skóra czysta. Myslisz jechac z nim na kontrolę? skąd ten nużeniec się bierze? Ja boję się o niego, bo on taki mało aktywny jest- wychodzi tylko do miski, zabiera jedzenie i nawet często tego nie widzę

Możesz pojechać właśnie do dr Kasi, nie chciała mi wierzyć że skrzekliwość jest u nich rodzinna to się sama przekona

Ten robal długotrwale bytuje na skórze i tylko czasem się ujawnia więc w sumie jest duże prawdopodobieństwo że mają to obaj. To jakiś rodzaj nużeńca co atakuje chomiki, myszoskoczki i cośtamjeszcze, ale świń nie. Jeżeli dr Dorota nie oglądała włosów pod mikroskopem to mogła nic nie zobaczyć, zresztą tego robala nie tak łatwo zawsze zobaczyć. Dr Kasia była bardzo zdziwiona jak go znalazła, w książce aż sprawdzała.

to mnie wystraszyłaś. Pojadę w przyszłym tygodniu, bo w tym nie dam rady już. Zresztą zaraz siąde i zapisze się do dr Kasi, Moze przy okazji którąś swinine na przeglad wezmą, Planuję echo serca Agacie i Kaflowi zrobić profilaktycznie

My w przyszłym tygodniu z Nindżą na 20stą we wtorek umówieni to może jakoś tak? To się spotkamy I bracia się spotkają, będą mogli na siebie naskrzeczeć

Brawo daję startemu trzonowcowi. Tak trzymać.

No właśnie, i to głównie przecież na karmie ratunkowej!

Zgrzytała sobie zębami może

Ten nuzeniec faktycznie na zmęczonego wygląda:

no, taka kolorystyka jak w reklamach leków na migrenę

Jest obrzydliwy...ble i fuj...