Strona 48 z 74

Re: Sierściuchy i...

: 02 wrz 2019, 20:27
autor: zwierzur
Po wizycie.
Wygląda na to, że Helcia miała niesamowite szczęście. Główka lekko przekrzywiona została, ale dziewuszka wraca między żywych. Stan się wyraźnie poprawia. Prośka już nauczyła się unikać gwałtownych ruchów, które powodują upadki. Na pierwszy rzut oka nie widać, że świnka ma jakieś kłopoty. Radzi sobie coraz lepiej, odstawiamy kolejne medykamenty. Niech już tak zostanie! :tired:
Swoją drogą, te uszne problemy, to straszne świństwo, podstępne, złośliwe i... skąd, do groma? Hanys zachorował w sklepie i takiego go dostałam. Pomogła interwencja chirurgiczna. Amisz pochorował się w MV, dopiero potem trafił do mnie - u niego przebieg stanu zapalnego i jego skutki były łagodniejsze. Następna trafiła do nas bardzo niedoborowa, leżąca, z niedowładem, Haridasi. Kiedy stanęła na własnych łapkach, okazało się, że ma przekrzywioną główkę. Na RTG wyszły "uszy Hanysa", ale żadnych więcej objawów stanu zapalnego nie było. Nie udało się uratować Mani - prawdopodobnie dlatego, że kiedy choroba zaatakowała uszy, Manieczka była już osłabiona z powodu innych przypadłości zdrowotnych. :think: A teraz... :glowawmur:
W izolatce siedzi 320 g nieszczęścia. Mała Toto walczy o przetrwanie. Jest bardzo chuda na pyszczku. Ma zapalenie spojówek, grzybicę i wszoły. Słabiutka jest, poleguje. Jest jak chomik, bo cała zagrzebuje się w trocinach. Dałam mały domek i wsadziłam Toto do środka, bo stała naprzeciw wejścia i nie wiedziała, o co chodzi. Wciągnęła po chwili do środka wielki liść mlecza i pożarła połowę. Głównie śpi. Sza! Do chatki wessało resztę liścia... :fingerscrossed: Jak stan się poprawi - badamy dalej. I o uszach nie chcemy słyszeć!

Re: Sierściuchy i...

: 02 wrz 2019, 21:10
autor: porcella
Trzymam kciuki z całej siły. Wciąganie mlecza dobrze wróży i byle tak dalej...
Może jednak na nich nasłać inspektora?

Re: Sierściuchy i...

: 02 wrz 2019, 22:09
autor: jolka
:fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Sierściuchy i...

: 04 wrz 2019, 20:09
autor: sosnowa
Ja bym nasłała.
Trzymam z całych sił.
Walczak w ogóle nie miał wolnej przestrzeni w puszkach bębenkowych, czy tam jak to się zwie. Teraz waży ponad 1300 i jest zdrowy jak tur. I tego wam kochane sierściuchy i kochany zwierzurku życzymy.

Re: Sierściuchy i...

: 05 wrz 2019, 17:16
autor: martuś
Trzymam kciuki za wszystkich chorych :fingerscrossed: Jak malutka Toto dzisiaj? :buzki:

Re: Sierściuchy i...

: 05 wrz 2019, 20:04
autor: porcella
Zwierzur mówi, że się trochę ogarnia, ale na podskoki za wcześnie...

Re: Sierściuchy i...

: 05 wrz 2019, 22:55
autor: zwierzur
Serce nie sługa... Idąc za jego rozpaczliwym rykiem zostawiam na stałe dwa, będące na "łaskawym ziole", bo przecież nie chlebie, zasiedziałe tymczasy: Glazurkę i Pędraczka. Kurują się u nas już dość długo. Poprawia się ich stan "na chwilę". Rokowania niepewne. To niech się leczą - ile będzie trzeba - jako pełnoprawni domownicy, a nie sieroty społeczne.
Farciarz dziś znowu wpadł w turkotliwy nastrój i rwał panienki, jednak niewdzięcznice, w milczeniu ignorując zaloty, oddalały się pospiesznie. Chłopak nie rezygnował. Niespodziewanie świńskim truchtem, pokwikując cieniutko, wybiegła z domku... Toto! :shock: Tak więc dobrej nocy i kolorowych snów, Forumowicze! :buzki:

Re: Sierściuchy i...

: 06 wrz 2019, 9:39
autor: jolka
zwierzur, ja podziwiam Cię za to serce na dłoni dla tych biedaków :buzki:
niech Wam się wiedzie- ślę wszystkie dobre mysli - musi byc teraz dobrze :fingerscrossed:
a Glazurce i Pedraczkowi gratuluję :jupi:

Re: Sierściuchy i...

: 06 wrz 2019, 11:07
autor: sosnowa
:buzki: :buzki: :buzki:

Re: Sierściuchy i...

: 06 wrz 2019, 11:22
autor: margonel
Ode mnie także :buzki: :buzki: :buzki:
I wszelkiego dobra Zwierzur