Strona 469 z 743

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 28 cze 2016, 10:25
autor: dortezka
Asita pisze:Takie sprawy mnie tak wytrącają z równowagi, że zaraz mam opad totalny z sił, srakę i ból głowy i jeść nie mogę i w ogóle ja chcę do domu...
:pocieszacz:
mam podobnie.. niby silna, niby twarda a potem siadam i czuję się psychicznie zmasakrowana.. jedynie spojrzenie na Pipki mnie ratuje.. Asita, z samochodem masakra.. na pocieszenie powiem, że ja od soboty jestem bez lodówki :? już nie mówię o moim jedzeniu, ale najgorzej to z Pipkowym jedzonkiem..

lodówka u mnie wygląda podobnie jak tamta :lol: tzn wyglądała jak była sprawna.. tyle, że u mnie tak się ich zielenina przewalała.. owsa rosnącego jeszcze nie wsadzałam, ale wszystko przede mną :lol:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 28 cze 2016, 11:30
autor: martuś
Asita nie smutaj :pocieszacz: Może nie będzie tak źle :pocieszacz:
Zwierzęta mają ogólnie dobry wpływ na ludzi - czy to świnki, koty, psy itd...Wystarczy tylko na nie spojrzeć i już człowiek się relaksuje :love:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 29 cze 2016, 7:49
autor: dortezka
martuś pisze: Zwierzęta mają ogólnie dobry wpływ na ludzi - czy to świnki, koty, psy itd...Wystarczy tylko na nie spojrzeć i już człowiek się relaksuje :love:
to prawda.. mają te zwierzęta jakaś moc w sobie :love:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 29 cze 2016, 7:56
autor: Asita
Ja Wam powiem, że moje zwierzęta to mają destrukcyjną moc... Przychodzę z kolacją (świeżo zebrana trawka i ziółka, koperek i marchewunia z własnego ogródka, papryczka i inne warzywka) i Żurek już czeka. Zaczynam od pięknej trawy i ziółek łąkowych, Żurek biega niespokojnie, to nie to, nakładam koperek z ogródka, Żurek biega nerwowo, to nie to, kroję warzywka, Żurek już okropnie biega nerwowo a ja już okropnie szybko kroję, ciacham sobie palce, żeby już tylko szybko papryczkę pokroić (bo to o nią chodzi), żeby tylko Żurek się nie zdenerwował na mnie za bardzo, szybko ciach ciach, Żurek biega, staje na dwóch łapkach, jeszcze sekunda i się wścieknie, obrazi i pójdzie w kąt, biegnie na pięterko a tam nic! Ja kroję i kroję to papryczkę a on taki nerwowy...daje mu w końcu kawałek w paszczę...ufff :tired: udało się. Pan Żurek zadowolony, szybko kończę krojenie, stawiam talerzyki i spokojnie w końcu mogę usiąść...co za nerwy. Oby tylko Pan Żurek się już na mnie nie denerwował... :lol:

Żurek ładnie je, nie ciamka. Trzymam kciuki za niego, żeby już było dobrze z ząbkami :fingerscrossed:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 29 cze 2016, 7:59
autor: Alex
Hahaha przy jedzeniu wiecej nerwow niz na jakims egzaminie :rotfl:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 29 cze 2016, 8:16
autor: Anula
Ale co się dziwisz, że tyle nerwów? Przecież jak Ty śmiałaś ulubioną papryczkę zostawić na sam koniec?! Nie ładnie :nono:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 29 cze 2016, 8:21
autor: Asita
Ale przecież świeżo zebrana trawka...krwawniczek...mleczyki kradzione od sąsiada świeżutkie...kopereczek... :idontknow: :lol:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 29 cze 2016, 8:32
autor: dortezka
Ale on miał ochotę akurat na papryczkę! Powinnaś czytać mu w myślach i od tego zacząć a nie, denerwujesz biedaka :lol:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 29 cze 2016, 8:33
autor: Anula
Ale jak Ci TŻ przyniesie np. czekoladę kiedy Ty akurat masz ochotę na lody to też nie jest to samo i nie ma pełni szczęścia nie? :D

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 29 cze 2016, 8:35
autor: Asita
No dobra...następnym razem się poprawię :roll: ... :lol: