Strona 468 z 743

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 27 cze 2016, 21:07
autor: dortezka
czyli co.. tylko ja mam AŻ tak leniwe świnki??? :szczerbaty:

Dropsio, Ty uważaj na siebie.. kto będzie usługiwał chłopakom jak Ty sobie krzywdę zrobisz :roll:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 27 cze 2016, 23:05
autor: balbinkowo
dortezka pisze:czyli co.. tylko ja mam AŻ tak leniwe świnki??? :szczerbaty:
Nie, moje też bez zachęty to by się tylko walnęły i leżały na tym wybiegu :102:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 27 cze 2016, 23:23
autor: ANYA
Rany...mi swinki drzwi obgryzaja zeby wypuscic z pokoju. ..Ryan mi ostatnio znowu klatke rozwalil bo go smialam zamknac...

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 28 cze 2016, 7:42
autor: Anula
Nadrobiłam wątek, ehhh sporo tego tutaj ;) Cieszę się, że Twój kochany duet ma się dobrze :D

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 28 cze 2016, 8:07
autor: dortezka
Tylko moje nawet na wybiegu nie chcą leżeć.. Wolą hamaczki i inne takie w klatce :redface: :szczerbaty:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 28 cze 2016, 8:31
autor: Assia_B
Moi nie mają hamaczkow... Ostatnio ich ulubione miejsce, to kocyk pod oknem :P Zawiewa tam powietrzem :P

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 28 cze 2016, 8:34
autor: Asita

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 28 cze 2016, 8:43
autor: Anula
Ten pierwszy obrazek to 100% racji. Czasami mam nerwy jak wchodzę do domu. Włażę zmęczona, z siatami po pachy. W domu rozgardiasz, trzeba ogarnąć szybko jakiś obiad bo w brzuchu burczy, 3 gazy na kuchence chodzą, w przerwach od mieszania w garach ogarniam kuchnie czy załadowuję pralkę, mąż coś marudzi i do tego Fiśka zaczyna się drzeć o żarcie jakby rok nie jadła a reszta podłapuje za nią. Wtedy przeważnie się powydzieram, żeby wszyscy dali mi święty spokój. Mija 15 minut, świnie już się uspokoją i grzecznie odpoczywają a ja niewolnik niosę im smakołyki, bo przecież takie słodkie te moje pysie :D I weź tu człowieku zrozum kobietę :lol:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 28 cze 2016, 9:38
autor: joanna ch
ej a czemu tam jest trawa rosnąca w lodówce? co to za pomysł się zastanawiam, rozumiecie to?

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 28 cze 2016, 9:58
autor: Asita
Ja też tak mam...znaczy nie codziennie, ale tak jest, że nie masz siły po pracy, sprzątasz, tyrasz dla tych świństw, wściekasz się :lol: A one na koniec ten swój słodki wąchający smakołyki ryjaszek zrobią i jesteś załatwiona/ny :laugh:

No trzyma trawę w chłodzie, żeby lepiej się trzymała...ja tam nie wiem, ale śmieszy mnie to :lol:

Mam dziś takie stresy, że padnę zaraz. W pracy masakra...a jeszcze przed pracą miałam zawieźć samochód do mechanika, bo alarm mi padł i nie mogę auta zamykać, bo jedno jest zależne od drugiego...I muszą mi cały alarm wymienić...drobne 350zł mnie to będzie kosztować. I zaparkowałam w piątek u mamy w garażu, bo nie mogłam zostawić go na parkingu otwartego... I rano nie mogłam odpalić, bo się akumulator wyładowałObrazek. Całe moje szczęście, że znajomy był jeszcze w domu, to podjechał i podłączyliśmy go... Kurde, no nie mogę. Takie sprawy mnie tak wytrącają z równowagi, że zaraz mam opad totalny z sił, srakę i ból głowy i jeść nie mogę i w ogóle ja chcę do domu... :roll: Tylko pójście po trawę do lasu i patrzenie na miśki mnie uratuje... I tyle kasy znowu muszę wywalić...Mam tylko nadzieję, że się nie okaże, że nowy akumulator muszę kupować. Bo tamten dług za ogrzewanie, teraz alarm w aucie i jeszcze to...wychodzi na to, że na nadgodzinach zamiast zbierać na zasłużone wakacje, to zbieram na takie rzeczy...kurde no...