Strona 464 z 743
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
: 23 cze 2016, 23:12
autor: malina8777
Znowu o jajach

Dialogi świńskie najlepsze

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
: 24 cze 2016, 7:05
autor: Asita
Mietek nie jest erotomanem, on po prostu MUSI wąchać tyłeczki

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
: 24 cze 2016, 8:18
autor: dortezka
taki z niego fetyszysta

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
: 24 cze 2016, 10:06
autor: kimera
Ojtam, ojtam, to wy wymyślacie jakieś podteksty

. Dla świnek morskich obwąchiwanie tyłeczków jest normalne. W badaniach nad świnkami nawet notuje się częstotliwość kontaktów naso-analnych w stadzie.
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
: 24 cze 2016, 11:14
autor: Asita
Haha

U nas ta częstotliwość jest zatem nader częstotliwa

Ale też zauważyłam, że są momenty, że Żurek pozwala się obwąchać...
Oba jedzą przytulię, Żurek jadł jak mu podałam i tak śmiesznie szeroko się rozdziabiał (nie ma problemów z ząbkami, więc nie wynikało to z ząbkowego ciamkania) widać, że mu tam się czepiała... I teraz Mietek pyta, czy w związku z tym, że jedzą przytulię, to czy mogą się poprzytulać

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
: 24 cze 2016, 14:28
autor: Asita
Miecio: Panie Żurek....? Gdzie jest suwak od naszego futerka? Chcę je zdjąć...strasznie mi gorąco... Już nie chcę być jak ty...chcę być skinny...chcę mieć futerko tylko na nosku....

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
: 24 cze 2016, 15:11
autor: kimera
Powinien więc zapytać, gdzie jest maszynka do golenia

.
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
: 24 cze 2016, 15:26
autor: Val
Oj, strasznie jest gorąco. Nie dziwię się Mieciowi, że chciałby zdjąć futerko (wizja Mietka skinny mnie rozwala

). Moi pewnie też by chcieli, a Leon to już tęsknie za maszynką się rozgląda.
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
: 24 cze 2016, 23:18
autor: Asita
Przeprowadzka miała być jutro...znaczy już jest jutro...a ja o 23 zarządziłam natychmiastową przeprowadzkę miśków, jak weszłam na strych i aż prawie uderzyło mnie gorąco...Okropnie się zmartwiłam o Żurka. Leżał rozpłaszczony w tunelu potem przed tunelem. Cały dzień im grzało od dachu...masakra. Po pół godzinie miśki już były na dole. Wszyscy zostali zaangażowani, włącznie z M, który się naparł, że on złapie miśki i przeniesie do klatki-poczekalni. Oczywiście tragicznie mu szło łapanie i się wkurzyłam na niego, że tylko straszy miśki a mama znosi stoliki 2 piętra...W końcu się ruszył i też zaczął znosić. Ale wtedy mama zaczęła się martwić o niego, bo taki z niego słoń, że kiedyś się zwalił ze schodów (przez 25 lat nikt z nich nie spadł...przylazł hiszpan i poleciał...

). Ech. Najważniejsze, że teraz frędzle mają normalną temperaturę, cała reszta mnie nie obchodzi

Żurek chyba resztę nocy spędzi na wąchaniu

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
: 24 cze 2016, 23:40
autor: Val
Czasem jest tak gorąco, że wszelkie pomysły na ochłodzenie muszą być zrealizowane JUŻ. U nas też strzyżenie miało być później, a było dziś. Na strychach w taką pogodę chyba faktycznie jest upalnie - dobrze, że przeprowadziłaś miśki.