Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
: 22 cze 2016, 17:17
Sepie to ja widziałam (przez chwilę...)! Myślałam,że faktycznie zrobiłaś różowy
Chłopcy są mistrzami kamuflarzu
Co do zawiadomień to ja znam to od tej drugiej strony (osoby roznoszącej...). Jak byłam jeszcze na studiach to w taki sposób dorabiałam i powiem Wam, że to jest tragedia tak latać od klatki do klatki, po wszystkich piętrach, z pełną garścią papierów, numery budynków/mieszkań nie zawsze były "logicznie" rozmieszczone (np. na parterze nr mieszkania 34, 1, 2 - gdzie budynki 4 poziomowe więc teoretycznie 34 powinno być w ostatniej klatce a nie na parterze obok jedynki
). W większości ludzi nie było więc trzeba było chodzić po kilka razy dziennie a czasami nawet przez kilka dni. Zanim czasowo wszystko się rozniesie (do rąk własnych) to schodzi nawet 3 miesiące! Porażka... Teraz jest taka technologia, że powinni jakoś z tego korzystać, każdy dostałby zawiadomienie w odpowiednim czasie a nie podwyżkę za czynsz dostają jak już dany miesiąc jest opłacony bo osoba roznosząca się nie wyrobiła...
Albo powinni wywieszać ogłoszenie w danym budynku, w których dniach konkretnie będą roznosić i w jakich godzinach (najlepiej żeby jednego rano a drugiego popołudniu) a jak i tak nikogo nie będzie w domu to wtedy lokator musiałby odebrać sam ze spółdzielni...To tylko moja taka filozofia bo wiem jak to jest z tym roznoszeniem
Chłopcy są mistrzami kamuflarzu
Co do zawiadomień to ja znam to od tej drugiej strony (osoby roznoszącej...). Jak byłam jeszcze na studiach to w taki sposób dorabiałam i powiem Wam, że to jest tragedia tak latać od klatki do klatki, po wszystkich piętrach, z pełną garścią papierów, numery budynków/mieszkań nie zawsze były "logicznie" rozmieszczone (np. na parterze nr mieszkania 34, 1, 2 - gdzie budynki 4 poziomowe więc teoretycznie 34 powinno być w ostatniej klatce a nie na parterze obok jedynki
Albo powinni wywieszać ogłoszenie w danym budynku, w których dniach konkretnie będą roznosić i w jakich godzinach (najlepiej żeby jednego rano a drugiego popołudniu) a jak i tak nikogo nie będzie w domu to wtedy lokator musiałby odebrać sam ze spółdzielni...To tylko moja taka filozofia bo wiem jak to jest z tym roznoszeniem


