Strona 462 z 703
Re: Opowieści Świńskiej Treści - drożdże i nie tylko
: 01 sty 2017, 9:55
autor: sosnowa
Re: Opowieści Świńskiej Treści - drożdże i nie tylko
: 02 sty 2017, 8:58
autor: katiusha
joanna ch pisze:
Można by rzec, patrząc na tą dłoń malutką, że bratanek Jasio udzielił Blance także błogosławieństwa!

Re: Opowieści Świńskiej Treści - drożdże i nie tylko
: 02 sty 2017, 10:59
autor: Chocolate Monster
Re: Opowieści Świńskiej Treści - drożdże i nie tylko
: 02 sty 2017, 12:25
autor: joanna ch
albo supermocami zadziałał, on lubi wszelkich superbohaterów
Buniak mi spadł do 650 gramów... a już było 700 parę dni temu

Będziemy znów pruć metoclopramidem i znów intensywnie karmić ale jak to nie pomoże to ja już nie mam pomysłów

Bobki takie zupełnie chomicze wychodzą. Albo znów jako zlepiona masa. A je zdaje się normalnie i sama wcina

Nie wiem, to możliwe żeby zęby znów przerosły po 12 dniach? Ona coś czasem kwęka cicho przy samodzielnym jedzeniu - pytanie - dziobek ją boli czy brzuch?
Jeżeli dożyje powrotu do Warszawy to chyba poważnie zastanowię się nad uśpieniem.

Re: Opowieści Świńskiej Treści - drożdże i nie tylko
: 02 sty 2017, 14:41
autor: ANYA
Trudna decyzja przed toba...jaka jest szansa, ze stan Buni sie poprawi?
Re: Opowieści Świńskiej Treści - drożdże i nie tylko
: 02 sty 2017, 16:09
autor: loriain
O matko Buniaku weź się serio w garść!
Re: Opowieści Świńskiej Treści - drożdże i nie tylko
: 02 sty 2017, 16:36
autor: Chocolate Monster
Re: Opowieści Świńskiej Treści - drożdże i nie tylko
: 02 sty 2017, 18:05
autor: porcella
Re: Opowieści Świńskiej Treści - drożdże i nie tylko
: 02 sty 2017, 18:17
autor: jolka
Asia

Re: Opowieści Świńskiej Treści - drożdże i nie tylko
: 02 sty 2017, 19:01
autor: joanna ch
Nie mam pojęcia, nikt ze mną nie rozmawiał o długotrwałych perspektywach, tylko o doraźnym powstrzymywaniu chudnięcia i mazistych kup.
No bo powiedzcie mi, jak długo można żyć takim chudym i jak bardzo można schudnąć - już i tak wygląda jak szkielecik a jak ma tak nie przyswajać pokarmu i w końcu paść z wycieńczenia organizmu mimo jedzenia... Trochę straszna perspektywa. Jak ktoś miał taki przypadek to proszę o komentarze.
Główny problem jest w tym że ona nie przyswaja dobrze pokarmu - no i co z tym zrobić, nie może do końca życia być na codziennych zastrzykach, to ją strasznie traumuje więc co to za życie. Dziś dostała zastrzyk na kupsztale i znów siedzi w kącie.

Lek po którym czuła się lepiej, l-glutamina - już odstawiony, brała go zgodnie z umową 2 tygodnie i odstawiłam po konsultacji. Nystatyna skończy się za kilka dni, więc drożdżyca powinna być już mniejsza. No i co jeszcze - są te nieprzyswajające kosmki jelitowe czy jak to nazwać i prawie niewykształcone chomicze mini kupki. Amyladol który ma długotrwale dostawać to nawet nie wiem na co, zdaje się że na trzustkę?