Strona 47 z 47

Re: O świnkach (po)morskich, które odeszły... Finka[*] 17.10.2025

: 23 paź 2025, 11:22
autor: silje
Obrazek

Finka.. moja misia. Parę dni zbierałam się i nie mogłam napisać tutaj, że już jej nie ma..
Odeszła w kompletnie dla mnie niezrozumiały sposób. Znowu tracę zdrową świnkę... No prawie. Poza wiekiem i opornym na leczenie pododermatitis- nic jej nie było. Serce zdrowe, usg i krew- wzorowe. Tylko to podo.. I to ono właśnie ją zabiło.
Rana pododermatitis krwawi bardzo obficie, kiedy się otworzy. Jakiś czas temu przy zmianie opatrunku Finka dostała takiego krwotoku, że opanowałam go z trudem i ledwo odratowałam lejącą się już przez ręce świnkę. Teraz wyglądało na to, że sytuację mam z grubsza opanowaną- łapka na sterydzie nie była taka obrzęknięta jak wcześniej, wszystko ładnie się goiło, strupek był maleńki. Finka funkcjonowała zupełnie normalnie i stosownie do wieku- uwielbiała jeść i spać, leki wciągała z wielką ochotą. Świnka idealna- oswojona, żarłoczna i ogólnie cudna. Ogromne wsparcie dla Bronka, który już ledwo zipie z zaawansowaną niewydolnością nerek i anemią. Ciągle spali przytuleni.
Tego dnia wszystko było tak jak zwykle w porządku i leniwie. Wpadłam jeszcze na chwilkę przed pracą do pokoju świnek by rozdać warzywka.
Finka leżała na środku klatki, na boku, wkoło pełno krwi. Strupek z podo jakimś cudem się zerwał i spowodował masywne krwawienie. Finka jeszcze chciała się podnieść, ale nie miała siły. Nic nie pomogły moje rozpaczliwe zabiegi i próby jej ratowania. Nie zapomnę tego widoku do końca życia.
Jedna wielka rozpacz i bezsilność. I żal.
Kilka minut i jej nie ma :cry:

Dla Finki :swieca:
Do zobaczenia...

Re: O świnkach (po)morskich, które odeszły... Finka[*] 17.10.2025

: 23 paź 2025, 12:24
autor: Agata
:candle: :sadness:

Re: O świnkach (po)morskich, które odeszły... Finka[*] 17.10.2025

: 24 paź 2025, 15:39
autor: Ewela
Bardzo mi przykro 😥😥

Re: O świnkach (po)morskich, które odeszły... Finka[*] 17.10.2025

: 02 lis 2025, 20:18
autor: martuś
Bardzo mi przykro :cry: Wiem jak się czujesz... :( Ciężko jest patrzeć i nie móc nic zrobić :pocieszacz:

Re: O świnkach (po)morskich, które odeszły... Bronek [*]17.11.2025

: 25 lis 2025, 16:08
autor: silje
Obrazek

17 listopada musiałam przeprowadzić Bronka przez Tęczowy Most... I nadal do mnie nie dociera, że już go nie ma.
Był jeszcze młody, ale chorował od dawna. Słaba pula genetyczna mu się trafiła, bo w wieku trzech lat miał już ciało staruszka. Dr pytała, czy jestem pewna jego wieku. Byłam, bo Bronek był ze mną od wieku niemowlęcego.
Niewydolność nerek, zęby, anemia.. Wszystko toczyło się błędnym kołem i mimo moich starań było coraz gorzej..
Nie rozpoczynał samodzielnego jedzenia po kolejnych korektach. Karmiony na siłę jadł sporo, a mimo to ciągle leciał na wadze. Bardzo dużo pił.. I już nie miał nic z tego życia, bo jakby wszystkich chorób, które miał było mało- na koniec został bez ukochanej Finki. Serce bolało na widok jego chudziutkiego ciałka wbitego w norkę, tyłem do świata.. Nawet się nie kładł, spał biedny taki przycupnięty. Dzień za dniem tak samo... Oczywiście dostawał leki. Mnóstwo. Już nie pomagały..
Biłam się z myślami. Czy to już może, czy jeszcze ze dwa dni?.. I nie wiem do tej pory, czy mu pomogłam, czy chciałby tego.. Te decyzje są czasami naprawdę trudne. Wiem jednak, że czasami ta najtrudniejsza dla nas bywa jedyną właściwą i jest uwolnieniem dla udręczonego ciałka. Chcę wierzyć, że podjęłam ją w porę.

Dla Bronka :swieca:
Kocham Cię i do zobaczenia.

Re: O świnkach (po)morskich, które odeszły... Bronek [*]17.11.2025

: 25 lis 2025, 16:33
autor: Agata
:candle:

Re: O świnkach (po)morskich, które odeszły... Bronek [*]17.11.2025

: 26 lis 2025, 17:17
autor: Ewela
Przykro mi bardzo 😓