Nie było mnie kilka dni a tu takie życzenia! Dziękuję pięknie
Żyjemy wszyscy, świnie z werwą zasikują mój pokój w domu rodzinnym, nie wiem co zrobię jak skończą mi się podkłady, chyba się pochlastam, i to już niedługo. Buniaczek dzielnie je nystatynę, apparently bardzo smaczną - dzioba do niej wyciąga, jęzorkiem chłepce w powietrzu

Dokarmiam też, probiotykuję, bobki ma w miarę okej, plastelinowe ale nie maziaste. Je częściowo sama, dokarmiam 4 razy dziennie. Kombo lekowe (biolapis, bioprotect, l-glutacoś i amyladol) też podobno jest bardzo smaczne. Nindża w tą stronę jadąc był cichutki jak myszka, natomiast w wigilię rozskrzeczał się na mnie jak dziki, jak tylko cokolwiek powiedziałam to zaraz odpowiadał mi głośny skrzek. Ufoczek mały niereformowalny
Buniak troszkę nóżki rozruszowywuje na podłodze żyjąc; choć trochę się przejdzie to tu to tam, od Blanki na przykład uciekając, dziada wstrętnego co kłapie na koleżanki dziobem. Widać że te nóżki tylne słabe są, chudziutkie i zastojałe. Świniak zazwyczaj siedzi mocno skompresowany, jak kwadracik taki, nie wiem jak ona daje radę się tak skulić i skrócić.
Zapuściłam pazury Blaniaka i Majaka niestety

, Buniowe w Mv jej na bieżąco tną i ma ładne króciutkie. Wygląda na to że muszę miejscowego weta odwiedzić z Majką bo nie bardzo nam się udało dziś ją ukrócić. Blaniaka i owszem, ale kilka pazurów jeszcze zostało bo włączył jej się tryb mordercy.
Poprzednio przyjeżdżaliśmy w składzie dużo większym, jeszcze z Ridżem, Dropsem i Koparką...
