Strona 45 z 50
Re: Bruno waleczny i Cymek włochaty, Lu [']
: 31 paź 2017, 19:33
autor: natalia.k
Żyjemy sobie powolutku - tylko czas zapiernicza...
Panowie od paru dni mieszkają w 120ce. Z prawie z ciągłymi wybiegami.
Norki i paśnik od Pastuszka
A to my: Bruno i wkładzik
Cymek Włochaty:
Bruno aptytu i zapału do życia nie traci ani na chwilę. Mimo że wydaje się taki malutki mając około 700g.
Cymek korzysta i biega pokwikując pod nosem. Tylko nadal tchórz z niego straszny.
Na początku października zmarła suczka teściów. Już w planach jest nowa psina tylko chcemy choć odrobinę dzieciom dać podrosnąć zanim się szczeniak w domu pojawi- poczekamy do wiosny. Jakoś tak się trafiło że w tym roku na naszą rodzinę ( od strony męża) przypada dwójka nowych członków rodziny. Szwagierka za parę dni rodzi ja za miesiąc - nazwisko przetrwa
Sami chłopcy w tej rodzince jak narazie.
Re: Bruno waleczny i Cymek włochaty, Lu [']
: 02 lis 2017, 8:16
autor: sosnowa
Pięknie wam z Brunem
Cymek wymiata wdziękiem.
Mocno trzymam za szczęśliwe rozwiązania.
Re: Bruno waleczny i Cymek włochaty, Lu [']
: 02 lis 2017, 18:36
autor: Chrumka
Re: Bruno waleczny i Cymek włochaty, Lu [']
: 11 lis 2017, 0:03
autor: natalia.k
Bruno ma sie bardzo kiepsko. Od 3 dni na antybiotyku. W środe pojechałam z nim do weterynarza bo widziałam problem z oddychaniem - woda w serduszku i płucach. Raz jest lepiej, raz gorzej. Potrafi z apetytem zajadać karme i warzywa/owoce. Przed chwilą im trochę sprzątałam wiec go w norce wyciagnęłam. Znowu sie słania na łapkach i pyka podczas oddychania. Serce już bardzo słabiutkie.
Ten miesiąc jest kiepski...a mi do porodu też nie za wiele zostało. I martwie sie tylko tym co będzie jak pójdę rodzić a on bedzie źle sie czuć:( Cymek bardzo wyciszony. Schowany po kącikach siedzi poza klatką.
Jestem świadoma że Bruno może odejść...jego problemy zdrowotne ciągną sie od pół roku bez przerwy a on ponad pięć lat i sporo już przeszedł. Zaczęłam martwic sie tym że Cymuś sam zostanie a ja idąc rodzić nie będę wstanie go z kimś łączyć. Nie wiem co to będzie. Powoli stres ze zaczne rodzić samotnie się pojawia i sprawia że spać nie moge...mąż poza domem w pracy ( z wycieczkami jeździ), fakt że mieszkam z teściami mnie nie uspokaja.
Wszytko tak się musi zbiegać w jednym czasie. Ogólnie cały ten rok jakiś ciężki jest.
Re: Bruno waleczny i Cymek włochaty, Lu [']
: 11 lis 2017, 9:10
autor: sosnowa
Bardzo mocno trzymam za Was wszystkich.
Spakuj sobie torbę do szpitala i przemyśl, kogo poprosiszo odwiezienie, gdyby męža akurat nie było. Telefony s9bie w komórce specjalnie jakoś zaznacz i napiszteż na ksrtce, którą trzymaj w widicznym miejscy. Nawet sobie przećwicz całą procedurę. Ja tak planowałam i to bardzo uspokaja.
Masz w okolicy jakichś świniolubów? Może by ktoś w raxie czego mógł pomóc?
Re: Bruno['], Lu ['] Cymek włochaty został sam...
: 11 lis 2017, 15:08
autor: natalia.k
Niestety nie mam dobrych wieści...Bruno dziś rano odszedł
na moich rękach. Napiszę w odpowiednim wątku.
Cymek został sam!
Mam teraz problem.
Ponieważ jak już pisałam zostało mi około 3 tygodni do terminu porodu muszę pilnie zastanowić się czy już na dniach sprawić smutnemu Cymkowi kolegę i zdarzyć chociaż ich połączyć póki jestem w domu.
Myślałam nad trzema opcjami.
Pierwsza to własnie aby poszukać samczyka już teraz z zarejestrowanej hodowli tak by nie musiał podróżować przez całą Polskę. Czy wstrzymać się i wykastrować młodzieńca i sprawić mu po dwie panny po upływie odpowiedniego terminu czyli przetrzymać go w samotności aż do stycznia/lutego. Warunki na dużą klatkę są.
Trzecia opcja to po prostu na spokojnie poszukać jakiegoś uroczego samczyka na forum do adopcji ale niestety wiązało by się to z koniecznością połączenia ich przez kogoś z forum bo ja nie będę w stanie ogarnąć tego za miesiąc.
Jakie jest Wasze zdanie? Możecie coś doradzić?
Re: Bruno['], Lu [']Cymek włochaty został sam...
: 11 lis 2017, 15:28
autor: martuś
natalia bardzo mi przykro
Czyżby Bruno tęsknił za Lu?
Eh czemu tak szybko do niego dołączył
Ciężko coś doradzić w takiej sytuacji. To wszystko będzie zależało od Cymka. Ale jeśli on już zrobił się spokojniejszy i siedzi po kątach to ja chyba szukałabym jak najszybciej kolejnej świnki...
Re: Bruno['], Lu [']Cymek włochaty został sam...
: 11 lis 2017, 16:05
autor: porcella
Mnie przekonuje druga opcja, ale nie byłoby dobrze, gdyby tyle czasu spędzil sam, zwłaszcza, że będziesz teraz bardzo, ale to bardzo zajęta...
Trudna sprawa.
Re: Bruno['], Lu [']Cymek włochaty został sam...
: 11 lis 2017, 21:26
autor: cappuccino
Bardzo mi przykro
Uważam że hodowla to najlepszy pomysł, my też wybraliśmy tę opcje, bo Nachos nie mógł czekać dłużej na kolegę.
Trzymaj się cieplutko i zdrowo przede wszystkim!
Re: Bruno['], Lu [']Cymek włochaty został sam...
: 12 lis 2017, 17:58
autor: dominika45
smutne wieści..
współczujemy
i trzymamy
oby znalazł się szybko kolega dla Cymka.. a może gdzieś blisko jest do adopcji samczyk? nie ma blisko was DT?