Strona 44 z 50

Re: Lu coraz słabszy :( martwimy sie....

: 22 paź 2017, 18:18
autor: Chocolate Monster
Nie :sadness:

Re: Lu coraz słabszy :( martwimy sie....

: 22 paź 2017, 18:19
autor: martuś
Natalia tak bardzo mi przykro :pocieszacz: ciężki jest ten rok dla naszych prosiaczków :( tak dużo ich odeszło... :(
Trzymaj się :pocieszacz:
Świeczuszkę zapalę w odpowiednim wątku

Re: Lu coraz słabszy :( martwimy sie....

: 22 paź 2017, 19:22
autor: Siula
Tak mi przykro... :( kolejna świneczka :sadness: .Zaglądam tu od wczoraj, miałam nadzieję, że wyjdzie z tego.

Re: Lu coraz słabszy :( martwimy sie....

: 22 paź 2017, 23:08
autor: porcella
Bardzo współczuję :candle:

Re: Lu coraz słabszy :( martwimy sie....

: 23 paź 2017, 7:31
autor: sosnowa
Okropne to. Trzymaj się jakoś.
Tak czasem nagle to się dzieje, u mnie też tak było. :sadness:

Re: Lu coraz słabszy :( martwimy sie....

: 23 paź 2017, 11:17
autor: doma2005
Tak mi smutno i przykro. Ja również swoją świneczkę straciłam niespodziewanie. Ból przeokrpny.

Re: Lu coraz słabszy :( martwimy sie....

: 23 paź 2017, 18:47
autor: axxk
jejku myślałam, że małemu wróciła chęć walki...Trzymaj się kochana, ja w maju przez zęby straciłam mojego Stefcia i wiem dokładnie co czujesz

Re: Bruno waleczny i Cymek włochaty, Lu [']

: 25 paź 2017, 20:07
autor: natalia.k
Minęło nie wiele czasu od odejścia Lu, boleć będzie już zawsze. Panowie też odczuwają stratę i chyba tak samo mój dystans do nich.

Panów narazie zostanie dwóch. Nie wiem narazie czy będę jeszcze powiększać stadko.
Bruno jest już starszym panem mającym ponad 5 lat. Klatka ogromna się wydaje. Myśl o zmniejszeniu jej o jedną kratkę lub przeniesieniu do normalnej klatki ferplast 120. Chłopaki i tak mają prawi że ciągły dostęp wybiegu po dwóch pokojach.
Muszę powoli przygotowywać się też do przyjścia na świat nowego członka rodziny.

Mama moja oczywiście bardzo irytująca wczoraj zarzuciła mi tekstem że się martwi że mi się dziecko czymś od świnek zarazi. Oszaleć można z takimi głupimi tekstami, tak samo jak siostra czy bratowa musza swoje powiedzieć...oczywiście nikt z nich nie ma zwierząt :( Mąż i jego rodzinka nigdy mi takim tekstem nie zarzucą. Przykro się robi że od najbliższych głupoty się słyszy.

http://forum.swinkimorskie.eu/viewtopic.php?f=71&t=8172

Re: Bruno waleczny i Cymek włochaty, Lu [']

: 25 paź 2017, 20:13
autor: paprykarz
Przykro mi z powodu Lu.

Nie słuchaj głupot. Ja też się nasłuchałam aż mi uszy więdły. Że alergia, że koty uduszą dziecko, że psy itd, itd. Córka ma 7 miesiecy, jest zdrowa i w jednym kawałku. Prosiaki i reszta zwierząt też.

Re: Bruno waleczny i Cymek włochaty, Lu [']

: 31 paź 2017, 18:22
autor: martuś
Jak tam się czujecie? :pocieszacz:
Według mnie (aczkolwiek dzieci nie mam :neener: ) lepiej żeby dziecko miało kontakt ze zwierzętami i różnymi alergenami. Czy ktoś słyszał żeby dziecko mieszkające na wsi było na coś uczulone? Z reguły to te "miastowe" chowane w sterylnych warunkach. To tylko moje osobiste spostrzeżenia w obrębie rodziny i znajomych ;) Już nie mówię o tym, że taki maluch uczy się od początku wrażliwości i troski o słabszych.