CAVIARNIA

Drops i Nindża. Jeszcze w sierpniu była czwórka Więcej chyba nie będzie ze względu na Teżeta alergie. Świń nowych pewnie też nie będzie.

No to zonk

Trzymam ogólnie i szczególnie.

joanna ch pisze:Na dniach będziemy się żegnać z Dropsynem

Jak smutno

Ja musiałam Misi zabrać kołowrotek, bo nie miała siły biegać, a jak z niego wypadała to nóżki jej się plątały. Też wiemy, że to już niedługo i tak strasznie żal...

Zastosowałam u Dropsiny test jajka czyli smaczności największej. Położyłam mu do domku i wnerwił się niemożebnie. Porozrywał je na maleńkie kawałeczki i porozrzucał dookoła. Chyba mu zaburzyłam feng shui albo coś.

Zabrałam mu dziś już to co niepotrzebne - kółko bo stało bez sensu i piaskownicę bo nie daje rady już do niej wejść a lepiej żeby nie zanurkował nochem w piachu.

W ramach odstresowania przegrzebałam wszystkie rzeczy stworowe i wywaliłam 3 śmieciowe torby pierdółek, i mega karton pełen zachomikowanych kartonów. Zaraz biorę się do klejenia domków sklejkowych dla Nindży. Nawet odzyskałam skrzydło szafy na swoje ubrania, szok.

Ale te świnie to mendy są

Przed chwilą przybierałam się do karmienia Buni, ale najpierw sprawdziłam czy sama chce - nastawiałam w linii prostej w poprzek klatki obok półki pod którą podpółkownik rezyduje misek z żarciem - nowa karma JR Farm Farm Food, mazia z niej, zioła i talerz z nitkami z buraka cykorią i kalafiorem. Bunia ochoczo wzięła się do roboty Ale uważając żeby za bardzo się spod półki nie wychylać - dziab i powrót, dziab i powrót. Wszystko super, nie muszę jej dziś karmić.

I o robią mendy-koleżanki? Najpierw Majka a potem Blanka kładą się w poprzek centralnie między Bunią a miskami torując dostęp do żarcia a jednocześnie same jedząc. Bunia się nie przejęła tylko przepychała nosem i do czegoś się dokopała.
Nie ma współczucie - jesteś chora to giń z głodu, niech ciebie pożerają ptaki drapieżne itp.

Drops kalafiora wciągnął do chaty, na wynos dostał gotowany makaron i buraka i sproszkowaną karmę pod samym domkiem, mam nadzieję że się choć na chwilę z niego wychyli bo warto.

Eh, biedny Dropsik Starość się Panu Bogu nie udała A mendy... no cóż... zaradne Buniak, nie daj się tym frędzlarom

Swinie to swinie po prostu
Dropsik

Dropsie, jeszcze trochę.
Że mendy to fakt. Też zaobserwowałem.