
Puchate Siły znowu we dwoje
Moderator: silje
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23180
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy
Taaaaak, nocne życie jest zwykle ciekawsze od dziennego 

- sosnowa
- Posty: 15292
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Turbulencja i Grawitacja: puchate siły przyrody
Zapewne dziś wrzucimy furę fotek, a na razie wiadomości z lekka wstrząsające:
byłyśmy wczoraj w MV z oboma, bo znowu Grawisia była sową z gruźlicą. A Turbulencji wymacaliśmy kaszak, wydawało nam się, że to odnawia się ten na grzbiecie bo jakby w tej okolicy.
Grawitacja dała występ taki, że dr Judyta stwierdziła, że mało ma tak trudnych pacjentów, a tak skocznej świni jeszcze nie widziała, wręcz poddawała w wątpliwość jej przynaleźność do gatunku świńskiego
werdykt: świnia (?) nieprzyzwoicie wręcz zdrowa, dziwne odgłosy mga być alergią więc trzeba obserwować.
Na warsztat poszła Turbula:
ogólnie też bardzo zdrowa, kaszak chędogi, ale nowy, bo trochę gdzie indziej (to jest lekarz! tamten był wyciskany w początkach grudnia) faktycznie,ten był znacznie bliżej, że się tak wyrażę talii
sunięty wraz z toebką, powinien być spokój. Tylko tolfina 5 dni, octanisept i rivanol. Pobrano też mocz, zaraz zadzwonię i się dowiem, ale wyglądał podobno bardzo ładnie.
Teraz rewelacje:
1. Obok kaszaka po wygoleniu ukazała się stara blizna, nie szyta - jak podobno Turbunia była zawsze sama to skąd to? Coś mi zaczyna nie grać w tej historii z zoologa. Więc tych traumatycznych przeżyć było znacznie więcej okazuje się.
2. Lewy siekacz złamany w połowie
wiem na pewno, że poprzedniego dnia był cały, bo oglądałam. W kąciku prawym otarcie w paszczy, może być to zajad, ale jakoś go nie zauważyłam wcześniej. Konieczne było przycięcie drugiego siekacza i spiłowanie na równo, ale mimo obaw niedługo zaczęła jeść sama. Paszcza do smarowania maścią z wit A.
No i masz babo placek!
byłyśmy wczoraj w MV z oboma, bo znowu Grawisia była sową z gruźlicą. A Turbulencji wymacaliśmy kaszak, wydawało nam się, że to odnawia się ten na grzbiecie bo jakby w tej okolicy.
Grawitacja dała występ taki, że dr Judyta stwierdziła, że mało ma tak trudnych pacjentów, a tak skocznej świni jeszcze nie widziała, wręcz poddawała w wątpliwość jej przynaleźność do gatunku świńskiego

werdykt: świnia (?) nieprzyzwoicie wręcz zdrowa, dziwne odgłosy mga być alergią więc trzeba obserwować.
Na warsztat poszła Turbula:
ogólnie też bardzo zdrowa, kaszak chędogi, ale nowy, bo trochę gdzie indziej (to jest lekarz! tamten był wyciskany w początkach grudnia) faktycznie,ten był znacznie bliżej, że się tak wyrażę talii

Teraz rewelacje:
1. Obok kaszaka po wygoleniu ukazała się stara blizna, nie szyta - jak podobno Turbunia była zawsze sama to skąd to? Coś mi zaczyna nie grać w tej historii z zoologa. Więc tych traumatycznych przeżyć było znacznie więcej okazuje się.
2. Lewy siekacz złamany w połowie


No i masz babo placek!
Re: Turbulencja i Grawitacja: puchate siły przyrody
u weterynarza obiecałam im, że po powrocie do domu będe im czytać. Spełniłam ten warunek, gdybym go nie spełniła z pewnością by się na mnie obraziły. 

- sosnowa
- Posty: 15292
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23180
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Turbulencja i Grawitacja: puchate siły przyrody-FOTY
A jakie filmy lubi najbardziej? 

Re: Turbulencja i Grawitacja: puchate siły przyrody-FOTY
Najbardziej króciutkie odcinki z angry birdsporcella pisze:A jakie filmy lubi najbardziej?

Ostatnio zmieniony 31 sie 2014, 8:18 przez Burakura, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Turbulencja i Grawitacja: puchate siły przyrody-FOTY
wczoraj na wybiegu po Turbulenckim powrocie z kolan, smarowania wargi i kaszaka Grawa próbowała zlizać Turbuli z paszczy, a potem sprawdzała co Turba ma na kaszaku, powąchała to, podskoczyła i uciekła w popłochu 

- sosnowa
- Posty: 15292
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Turbulencja i Grawitacja: puchate siły przyrody-FOTY
Są wyniki badania moczu, stanu zapalnego nie ma
, ale jest obfity osad (kryształki węglanu wapnia?) 


- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23180
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Turbulencja i Grawitacja: puchate siły przyrody-FOTY
Osad to Tola miala cale życie, trzeba kontrolowac i tyle. Skutki złej diety, obawiam się. Pewnie coś każą dawać, ja dawałam urosept profilaktycznie.
A z tą starą blizną, to zaskoczka jest. Lepiej wszakże widać, czemu ona taka nerwowa była tyle czasu.
A z tą starą blizną, to zaskoczka jest. Lepiej wszakże widać, czemu ona taka nerwowa była tyle czasu.
- sosnowa
- Posty: 15292
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Turbulencja i Grawitacja: puchate siły przyrody-FOTY
My też jesteśmy niemile zaskoczeni. także tym zębem ułamanym i skaleczonym kącikiem ust. Musiało byc spore, bo jest uczciwy strup. Kiedy do licha ona sobie to zrobiła i jak?
Okazało się, że Grawisia też jest totalnym naleśnikiem, ale trzeba ją odpowiednio głaskać, co zawsze wiedziała Burakura. Jestem już po kursie
i widac efekty. Grawka się wówczas uwala w rogala i wyciąga obie nogi.
Okazało się, że Grawisia też jest totalnym naleśnikiem, ale trzeba ją odpowiednio głaskać, co zawsze wiedziała Burakura. Jestem już po kursie
