
Puckowe futerka- Cezarek*, Diablik i Bambolina plus Ryszard pies
Moderator: silje
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23188
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Leży sobie spokojnie, w rządku obok Łapka i Bjarniego. Między cisem, a świerkiem. 

-
- Posty: 4317
- Rejestracja: 09 lip 2013, 12:49
- Miejscowość: ok. Warszawy
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Dla Zytki
A co teraz z Jagusią? Ona ma często wizyty u weta? Nasza umowa aktualna.

A co teraz z Jagusią? Ona ma często wizyty u weta? Nasza umowa aktualna.
TM - Peppa, Matylda, Zosia i Rysia, Lusia, Carmen, Gloria, Rozalka, Tequila
- DanBea
- Posty: 1726
- Rejestracja: 10 lip 2013, 19:22
- Miejscowość: Katowice
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
- Inez
- Posty: 2175
- Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
- Miejscowość: Niedzica
- Lokalizacja: Niedzica
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Jak przeczytałam o malutkich bobkach to zamarłam, bo u mojej Kreseczki to był jeden z pierwszych objawów pogorszenia, bałam się czytać dalej aż przeczytałam, ech...
Tak chciałam, żeby wam się udało. U nas na wsi takich możliwości nie ma.
Dla dzielnej Zytki [*]
Może dzięki niej i Jadze leczenie nowotworów u świnek będzie możliwe.
Tak chciałam, żeby wam się udało. U nas na wsi takich możliwości nie ma.
Dla dzielnej Zytki [*]
Może dzięki niej i Jadze leczenie nowotworów u świnek będzie możliwe.
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13535
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Beato - ale wiesz , jest obawa że to chłoniak wirusowy. Jest to prawie pewność właściwie, ale raczej udowodnić się tego nie da. To prawdopodobnie roznosi się przez bobki itd. Czyli - nie powinna być z inną świnką i nie będzie do adopcji. No bo nie wyobrażam sobie że ktoś zechce świnkę taką. Ona jest po czterech chemiach, cały czas furczy trochę ale zdecydowanie mniej, antybiotyków się na to furczenie nabrała jak kto głupi, dr mówi że może jej tak zostać. Wyniki wyszły jej świetne ostatnio ale Zycie też wątrobowe nie wyszły takie - jaką miała watrobę na sekcji.Beatrycze pisze: A co teraz z Jagusią? Ona ma często wizyty u weta? Nasza umowa aktualna.
Spytałam wczoraj dr kiedy ma mieć jakąś kontrolę czy inne USG - ma spojrzeć kiedy były badania i oddzwonić. To jest tak z chłoniakiem wirusowym że przy spadku odporności on może wrócić.
A - leki - rano bierze immunoglukan, wit C , koenzym Q i to siang cośtam na kamienie nerkowe a wieczorem ulgastran, hepadol, encorton, enteroferment i to siang cośtam znowu.
Czy jesteś na to wszytko gotowa?
Następna sprawa - koszty leczenia. Dopóki Zyta żyła za słuszne uważałam że ja ponoszę koszty leczenia itd. Ale teraz chyba Jaga powinna wrócić do "puli" świnek SPŚM czyli koszty jej leczenia powinno ponosić SPŚM. Ja tam za drobne wizyty i tak bym płaciła itd natomiast jakby był potrzebny zabieg czy kolejna chemia - to zrobiłabym bazarek, więc Stowarzyszenia kosztami to nie obciąży. Tzn. jakbym zdecydowała że u mnie zostaje.
Szczerze to nie wiem. Muszę pomysleć.
Re: Puckowe futerka
Strasznie mi przykro. Przeczytałam ostatnie trzy strony i o ile oczywiście smutno z powodu Zyty to jeszcze smutniejsza jest sprawa Jagi, która została sama. W takich chwilach dochodzę do wniosku, że nie powinnam mieć w ogóle zdrowych zwierzaków, tylko brać do adopcji takie bidy. Trzymam kciuki żeby to wszystko jakoś się poukładało. Tyle leków... strasznie mi jej szkoda.
Wytrwałości!
Wytrwałości!
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13535
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Najgorsze jest to że Jaga została sama - i musi sama mieszkać dożywotnio, bo może kogoś zarazić tym wirusowym chłoniakiem 
Beato - jeszcze jedno - chłoniak może wrócić przy zmniejszeniu odporności, a wiec np. przy stresie. Przeprowadzka to stres.
Trudne to wszystko

Beato - jeszcze jedno - chłoniak może wrócić przy zmniejszeniu odporności, a wiec np. przy stresie. Przeprowadzka to stres.
Trudne to wszystko
Re: Puckowe futerka
To oczywiście fatalna sytuacja dla stadnego zwierzaka i byłoby pewnie najlepiej jakby miała dom, gdzie ciągle ktoś się kręci i jest z nią po prostu. Takie ludzkie zastępstwo drugiej świnki...Tak sobie filozoficznie myślę.
Tak czy inaczej, wydaje mi się, że ponieważ nie ma innego wyjścia to nie warto się obarczać wyrzutami sumienia. Tak po prostu jest.
W jakim ona jest wieku?
Tak czy inaczej, wydaje mi się, że ponieważ nie ma innego wyjścia to nie warto się obarczać wyrzutami sumienia. Tak po prostu jest.
W jakim ona jest wieku?
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13535
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Koło trzech lat chyba.
Nie wiadomo ile ona będzie żyć - ze względu na chłoniaka. Teraz jest remisja - ale co będzie dalej nie wie nikt
Nie wiadomo ile ona będzie żyć - ze względu na chłoniaka. Teraz jest remisja - ale co będzie dalej nie wie nikt