Strona 418 z 743

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 29 kwie 2016, 22:17
autor: Asita
Mam Martuś szampon dr Seidel, ale nie proteinowy tylko zwykły dla świnek morskich. Wiem, że poprzednio pisałaś mi o nizoralu (chyba :think: ) i maści witaminowej. Jutro go obejrzę, zobaczę co z pleckami.
Jutro też jedziemy do dziadka sadzić krzaki, więc będą zbiory trawy, na wieczór szykuje się uczta :szczerbaty:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 30 kwie 2016, 15:00
autor: katiusha
Ale srebrny chlewik!!! :love:
Na tym filmiku z sobowtórami zobaczyłam też mojego Gucia :lol:
Za zdrową skórkę u Zurka :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 30 kwie 2016, 19:52
autor: Asita
Jestem urobiona po pachy. Musieliśmy najpierw wykarczować trawiszcza i chwasty, żeby móc zrobić miejsce na krzaki i warzywka. Jeszcze nie wszystko zrobione, ale większą część zrobiłyśmy. Oczywiście zielone dobra zebrane dla prosiów. Większość na suszenie, ale pokrzywy, krwawniki i trawa to już giganty się robią.

Błe, coś z Żurkiem gorzej. Dziś wyraźnie zobaczyłam, że ma problem z jedzeniem. Chwytał i wypuszczał. Już pogorszenie widziałam w czwartek, ale mama wczoraj pisała, że ok. No nie jest ok. Oczywiście waga w dół. Jak już ponad tydzień temu 1017g to dziś 960. Czyli problem jest. Jeśli wetka będzie w poniedziałek, to jedziemy, jak nie, to w środę. Mam nadzieję, że obędzie się bez rtg, bo ona nie ma i będę musiała gdzie indziej pojechać. Plecki też gorzej, jest zadrapana ranka i widziałam, że próbuje się tam podgryzać. Znaczy, że tam też coś się dzieje i go drażni. Nie wiem, czy obie rzeczy nie są ze sobą powiązane w jakiś sposób. Posmarowałam zadrapane plecki maścią witaminową. Od jutra do wtorku nocujemy u mamy, więc będę go miała na oku. Poprosiłam mamę, żeby go uważnie obserwowała przy jedzeniu, jeśli nie będzie mógł jeść warzywek, żeby zaraz mu kulkę z ratunkowej i brzozy z topinamburem robiła, co by głodny nie był. Na kolację trawa, więc z tym nie powinien mieć problemu. Może mu się źle starły ząbki przy jego sposobie jedzenia i teraz coś go tam trze. Próbowałam mu zajrzeć w paszczę, jednak bez rozwieraka nic się nie da zobaczyć. Oczyściłam tylko szparę między siekaczami. Nic więcej nie mogę zrobić. Oczywiście panika zaczyna powoli mnie opanowywać. Muszę się powstrzymać przed wpadnięciem w nią. Wkurza mnie nadmiar pracy w robocie. Jutro muszę iść. Właściwie żeby ogarnąć, to, co mam do zrobienia, powinnam codziennie chodzić na 12 godzin. Codziennie biorę kalms, bo nie wytrzymuję. Jestem o 2 kroki od złożenia wypowiedzenia i poszukania pracy jako kasjerka w sklepie.
Boję się o Żurka :?

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 30 kwie 2016, 20:13
autor: martuś
Żurek to twardy chłop :fingerscrossed: Może zrobił mu się mały zadziorek i dlatego ma problemy z jedzeniem :pocieszacz:
Będzie dobrze. Trzymamy kciuki :fingerscrossed: :buzki:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 30 kwie 2016, 20:21
autor: katiusha
Musi być dobrze!!! :fingerscrossed: :fingerscrossed: Obrazek Żurku zdrowia! :buzki:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 30 kwie 2016, 21:11
autor: malina8777
Asita musisz być dobrej myśli :pocieszacz: trzymam mocno :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 30 kwie 2016, 21:43
autor: Siula
:fingerscrossed: Trzymajcie się tam z Żurkiem, będzie ok. O kogo byśmy się martwiły gdyby nie te świnie! ;)

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 01 maja 2016, 12:21
autor: Carmelisa
Ech ten Żurek, żeby tak denerwować swoją panią ... Trzymam kciuki :fingerscrossed: Będzie dobrze :)

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 01 maja 2016, 12:23
autor: Assia_B
Żurek, przecież Ty silną świnką jesteś! Nie chorujemy i nie zasmucamy Dużej!

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 01 maja 2016, 13:52
autor: Asita
Dzięki dziewczyny za dobre słowa. Staram się nie martwić, kurcze. Niby codziennie sobie tłumaczę, że z Żurkiem w każdej chwili coś się może stać i w ten sposób staram się być przygotowana, ale jak już coś się dzieje, to panika okropna mnie od środka ogarnia... :? Wcale na nic nie jestem i nie będę przygotowana...
Mama napisała rano, że Żurek ma problem z jedzeniem warzywek, ale je. Trawa oczywiście wchodzi bez problemu. Dobrze, że już sezon :) Dostaje dodatkowe kulki. Mietek go strasznie molestuje. Mama się spytała, czy może ich rozdzielić na jakiś czas, ale jej powiedziałam, że potem będzie tylko gorzej. Albo Mietka roznosi albo mycie Żurka powoduje, że Żurek traci swój zapach i Mietek próbuje go zdominować. W związku z tym, jeśli dziś wieczór zobaczę, że Mietek jest nieznośny, Mietek pójdzie pod prysznic :twisted: Wyszoruję mu tyłek!

2 foteczki z ogrodu dziadkowego. Wszystko tam zdziczałe, ale ma swój urok. No i zielsko rośnie jak szalone :szczerbaty: Tylko potem jak chcemy coś zasadzić, to jest orka na ugorze :tired:

Obrazek

Obrazek