Moja mama też była na nie jeśli chodzi o towarzysza dla Żurka po odejściu Alfika. Z różnych przyczyn. Ale jak po miesiącu powiedziałam, że jednak będzie towarzysz, to nawet sekunda nie minęła, jak powiedziała, że ok. A jak tylko Mietek przybył, to że taki piękny, że śliczny, że słodziachny, kochany itp...I że Żurek niedobry taki, gania go a on taki malutki...

A teraz opinia mamy zmienia się z każdym razem, w zależności od tego, kto kogo przegania

Ale Mietek już na zawsze jest nasz

O Tola tak samo u Was
