Moje by napewno zezarly wszelkie ozdobki przy mebelkach więc u mnie panuje prostota
No mostek dał radę, Elmo norki nie chce nikomu oddać, mimo że spokojnie się tam we dwie zmieszczą.
Drybed nadal ok, śmiesznie się pod nim żwirek zbryla. Nie robi się taka normalna bryła aż do spodu kuwety, tylko na wierzchu żwirku takie drobne brylki powstają
Udało mi się przenieść bez bólu żarcie do paska gdzie podłożem jest mata więc poza bobkami i pojedynczymi zdzblami nie ma brudu. I żadnej sierści o dziwo
Jest cudownie suchutki i puchaty. Z przyjemnością pakuje się teraz do nich do mieszkania, miękko się siedzi a one szaleją dookoła mnie
A tu macie naburmuszonego Elmo przy smarowaniu pachy:
W ogóle pochwalę się, że myślę intensywnie nad kolejnym tatuażem i tym razem będzie to klimat swinkomaniactwa
