Moje swinki tez mialy takie guzki...kaszaki jak sie okazalo. Diabelkowi samo peklo I sie nie odnawia po wyczyszczeniu. Natomiast Alfie mial wycinany I ciagle mu sie paprze I szybko wraca....
Duzo za chlopakow bedzie dobrze.
Łatek już w lecznicy, czeka na szpitaliku na zabieg, ja niestety muszę jechać do pracy... strasznie się o niego boję ma dopiero 3.5 roku...
U Cymka na szczęście wszystko ok. Ten jego guzek okazał się zwykłym kaszakiem. Jacuś też się cieszy dobrym zdrowiem. Ale Łatek nadrabia za wszystkich...
Łatek wybudzil się z narkozy udało się usunąć guz mimo, że naciekał na mięsień. Teraz zobaczymy czy paskudztwo nie będzie odrastać... Łacik już w domu, wygolony, posrebrzony i że szwami, ale w formie zajada aż mu się uszy trzęsą