Wrzesień minął w błyskawicznym tempie, w pracy mam sajgon i nawet nie miałam czasu napisać co słychać u dziewczyn.
Białaski zdrowo rosną, dobijają do 700g, Ingrid prześcignęła Astrid z wagą o 20-30g.
Szaleją, hałasują i nieustannie szantażują wszystkich o jedzenie
Obrosły straszliwie i trzeba było urządzić w domu salon fryzjerski. Teraz wyglądają prześmiesznie ze sterczącymi piórkami
Dostały piękne nowe akcesoria, w których uwielbiają się wylegiwać
A kuku!! To ja łobuziara Astrid!
Ja jestem Ingrid i mam takiego czuba!
I taki miałam welon zanim Pańcia dorwała nożyczki...
Siostrzyczki