Ajj cicho bo ja zalatana niestety i nawet nie mam czasu wejść na forum ;_; a jak już mam chwilę to łapie mnie taki leń,że tylko leżę do góry brzuchem ha ha. Czasem trzeba i odpocząć ; d
No ale okej, w końcu się zebrałam także szykujcie się na "odrobinę" czytania ha ha.
Także..zacznijmy od tego,że ostatnio chłopcy przebyli razem 420 km w jedną stronę. Otóż pomyśleliśmy z chłopakiem, że pojedziemy na weekendzik (który się nam przedłużył ale no nic) w rodzinne strony a że ja nie lubie zostawiać chłopaków w obcych rękach i Kazik zawsze jeździł ze mną także się zapakowalim i pojechalim. Nic ,że klatkę siłą upychaliśmy do samochodu, zajmowała nam całe 2 tylne siedzenia a ludzie patrzyli na nas jak na debili , w sumie wcale się nie dziwię
Chłopcy jechali u mnie na kolanach w transporterze, mój Michał musiał mnie uspakajać bo ja nie wiedziałam,że Puszek jest w drodze taki spokojny o.O Głównie leżał spokojnie w jednym miejscu, a Kazik..to tu głowe wsadzę to tam, to zobaczę co mamcia robi to jak tatuś prowadzi ha ha. Ogólnie jestem z chłopaków dumna bo w obie strony byli mega grzeczni ; o.
Dojechaliśmy wieczorem więc puściłam chłopaków po pokoju żeby sobie rozprostowali nogi. Zabawa zaczęła się w dzień drugi ha ha. Otóż moi rodzice mają psa..Kazik sobie nic z niego nie robie gdyż można powiedzieć się wychowywali razem; od kiedy przywieźli małego Pongusia oswajał się on z Kazikiem i odwrotnie, na początku pomyśleć nawet byli tego samego wzrostu ha ha. Możecie wierzyć lub nie ale naprawdę zostali niezłymi kumplami, razem jedli obiad, Kazik się wykładał na Ponga posłaniu a jak przyjedziemy to jest wielka radość i wkładanie głowy do kontenera żeby się przywitać szybko z Kazikiem : D
No właśnie i o ile Kazik jest oswojony z Pongiem a Pongo z takimi małymi stworkami tak Puszek..hmm...nie powiem żeby mu się spodobał nowy kolega ha ha. W pierwsze dni na widok tej dużej krwiożerczej bestii zmykał i się chował w tunelu. Wyobraźcie sobie taką sytuację..miała miejsce naprawdę ha ha Puszek biegnie a za nim drepta Pongo a obok niego Kazik o.O No myślałam że padnę te idą dosłownie obok siebie i tak chodzą za biednym Pusiem
Spokojnie, w związku ,że Puszek nie jest oswojony z Pongełem na czas wypuszczania chłopaków drzwi były zamknięte więc mieli spokój
Jedynie kiedy byli w klatce pieseł mógł przyjść, i popilnować swoich kolegów ;d
tutaj dwie fotki jak to ja sobie chciałam zjeść a chłopaki chodzili po pokoju:
Najgorzej było spać razem w jednym pokoju ;_; Chłopaki byli tacy nieznośni u rodzinki, tacy rozgadani że szok, a w nocy tylko nogę wyłożę spod kołdry tylko zmienie bok to już Puszkowy alarm się włącza
A teraz sobie wszyscy odpoczywamy po tych przeżyciach
