Strona 5 z 5

Re: Tarnikowanie zębów trzonowych i siekaczy pod narkozą.

: 28 lut 2016, 19:04
autor: lubię
Różnie bywa i każdy inaczej to znosi, inne sposoby działają. Jedni od razu biorą nowe prosiaki, inni muszą odczekać trochę. Nie ma uniwersalnej metody przeżywania straty. Natomiast cokolwiek zrobisz, to zanim zdecydujesz się na nową świnkę poszperaj w internecie poszukując informacji na temat tego, co mogło się dziać, o co mogło chodzić z Sarą. Bo powiem szczerze, że coś mi tu nie gra. Wet nie czarodziej i nie oczekuję ani jasnowidzenia, ani innych magicznych zdolności, ale mam wrażenie, że coś zostało przeoczone. Po pierwsze zęby - między 23.12. a 4.01. zaczęła jeść samodzielnie wszystko, czy dalej nie jadła twardych pokarmów? Niejedzenie po korekcie siekaczy - bardzo dziwne. No i w razie potrzeby zęby można przepłukać wodą ze strzykawki... Po drugie "chrumkanie" - nie wiem, czy mówisz o furczeniu, charczeniu czy jeszcze innym dźwięku, ale jeśli nie było go wcześniej, to pewnie jest objawem zapalenia GDO. Ale czy na tym powinna się kończyć diagnoza w przypadku biegunki i innych objawów ze strony układu pokarmowego? :think: No nie wiem, mam wrażenie, że coś zostało przeoczone. Prośka na pewno miała rozstrojony układ pokarmowy. Po tylu zabiegach pod narkozą wątroba i nerki pewnie też były nadwyrężone. No i to ciągłe niejedzenie. Coś mi nie stroi :idontknow:
Przykro mi, że świnka umarła, ale wydaje mi się, że nie została dobrze zdiagnozowana i nadal nie znasz faktycznej przyczyny choroby. W tej sytuacji trudno mówić o skutecznym leczeniu :sadness:

Re: Tarnikowanie zębów trzonowych i siekaczy pod narkozą.

: 04 mar 2016, 13:15
autor: Klaudia1991
Hey.
Nadal jestem zalamana, mimo, ze moj Narzeczony przyniosl do domu druga swinke, bo plakal za kazdym razem, jak patrzal w pusty kat...
Taka swinka z odzysku. Ma 3 miesiace, a juz byla u dwoch wlascicieli i na koniec trafila do sklepu rzucona w kartonie jak zwykly smiec.. Chlopiec tym razem. Majac 3 miesiace nawet nie wiedzial, co to woda i nie umial pic w zaden sposob.. W sumie dobrze, ze moge mu pomoc, ale nadal wspominam Sare i jak na ta chwile nie jestem w stanie pokochac innej swinki.
Dobrze sie nim zajmuje, bo na to zasluguje, ale kiedy przyjdzie milosc i czy wogole przyjdzie po stracie Sary... Byla dla mnie najwazniejsza..
Myslisz, ze cos waznego zostalo przeoczone?
Sara juz do konca nie jadla sianka, granulatu ani twardych pokarmow.
Od kiedy zaczely sie problemy tak i zaprzestala jesc te rzeczy...
Nie jadla po korekcie siekaczy... Tak bylo.. Nie u,iala chwycic pokarmu i siekaczami odgryzc...
Poczytalam o tym GDo i faktycznie kazdy objaw sie zgadza...
Moze i faktycznie nie na tym powinno sie skonczyc leczenie....
Co do rozwolnienia to jak sie zaczelo po 1 tarnikowaniu tak trwalo do konca... Juz nie widzialam jej bobkow...
I bez przerwy miala problem z tym jedzeniem... Ewidentnie sobie z nim nie radzila... Zjadala znikome ilosci w porownaniu do tego ile jadla 4 msc wczesniej...
Jezeli masz racje, to co mam w tej sytuacji zrobic?
Moge sie tylko doedukowac, abym byla w przyszlosci madrzejsza...
Nie wiem juz co mam myslec...
Moze to moja wina, ze tak sie stalo. Powinnam jeszcze bardziej walczyc i sama nabierac wiedze...
Zawsze czytalam o objawach chorob na stronie spsm i szlam do weta wiedzac juz co jej dolega, a on po przebadaniu faktycznie stwierdzal to samo... Tym razem moze za malo informacji znalazlam, za malo jej pomoglam... Ufalam w pelni lekarzowi...