ponieważ w niedzielę żegnam Jadziunię , to siedzę już ze dwie godziny z moimi prosiętami. obserwuję je wszystkie , a zwłaszcza moje białaski śliczne . jakie one mają różne charaktery .
mała Jadzia jest bezkonfliktowa , ani razu nie było żadnego niemiłego zdarzenia ,każda świnka jej pasuje i ona każdej; wszędzie może się położyć , od każdej skubnąć jedzenie,niesamowicie przyjemnie się na nią patrzy . ma cudowny ,uległy charakter
a Józia... to już inny typ świneczki; ona jeśli chodzi o prosiaki to musi mieć nad sobą " mocną " rękę , albo prześladuje słabszych, w moim przypadku chorą Telkę ,
reszty świnek nie zaczepia , bo już wie ,że to może boleć . za to do ludzi , jak już się przekona i zaufa ( a mi ufa ) , jest przecudna i taka wdzięczna . najchętniej jej z rąk bym nie zdejmowała .ona potrafi się przytulić . a jakie ma mięciutkie futerko... pomimo tego ,że jest gładkowłosa. dla mnie jest niesamowita . a mam porównanie , bo w domu jest 5 świnek.
jak patrzę się na obie to są bardzo podobne , ale Jadzia jest szczuplejsza i dłuższa , a Józia to taka okrąglutka kuleczka
jednym słowem są urocze i bardzo kochane
