Nie słyszałam o nacinaniu.Tam robi się rozległy stan zapalny,czasem taki wrzód jest widoczny ale teraz chyba potrzebny jest antybiotyk ogólnoustrojowy. Moja Gucia ma duże problemy ale łapki sporadczynie wiążemy na kilkanaście minut żeby np. odkazić rivanolem lub betadiną a tak leży na miękkim tak często jak się da i smarujemy np.tridermem lub maściami przeciwzapalnymi od góry.Ja kiedyś zrobiłam taki opatrunek na łapę psu .Miała też pododermatitis między palcami. Rano łapa spuchła jak balon.
Niestety przez takie wiązanie stwarza się dogodne warunki do namnażania bakterii.
Zapalenie/grzybica skóry łapek
Moderator: Dzima
-
- Posty: 170
- Rejestracja: 05 sie 2013, 21:22
- Miejscowość: Warszawa-Ursynów
- Kontakt:
Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek
Witam od kilku miesięcy mam problem, a dokładnie problem ma mój Elvis. 5,5 letni świniak u którego zuważyłam spuchniętą łapkę- śródstopie. Byłam u weta, smarowaliśmy betadiną, rivanolem itd. Opuchlizna zeszła po ok 2-3 tyg natomiast nad łapką w okolicach "łokcia-przedramienia" u świniaka pokazał się płaski wrzód. Przysuszaliśmy z wetem rankę i stopniowo zasklepiała się łdnym strupkiem. Strupek nastomiast odpadał po jakimś czasie a pod nim była żywa ranka. Babrało się to tak kika mscy. Nic nie pomagało, ani zawijanie mini bandażami ani betadina a ni rivanol. Ranka zaczęła obrastać zgrubieniem i wytworzył się guzek. Dziś byłam ale już nie u tamtego weta a w Animie na podleśnej. z Dr Wójcik zadecydowałyśmy o znieczuleniu ogólnym i wycięciu guzga wraz z ranką. Powierzchnia łapki jest na tyle mała że p Dr powiedziała że będzie cięzko ale będzie się starała założyć szew tak żeby wszystko ładnie się zrosło.
Trzymajcie kciuki za Elvisa. W poniedziałek idzie pod nóż.
Trzymajcie kciuki za Elvisa. W poniedziałek idzie pod nóż.
Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek
Dziś Elvis miał operację. Po narkozie wybudził się i kilka h po zaczął powoli chodzić i jeść. JUPI. Oby wszystko dobrze się skończyło
Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek
Gdyby chciał mi ktoś doradzić jak mogę jeszcze zadbać o świniaczka będę wdzięczna. Całą historię Eliva opisuję na bieżąco tutaj. ehh
"Dziś 3 dzień po operacji Elvisa. W dniu operacji troszeczkę zjadł. Prawie się nie poruszał tylkpo leżał. Był słabiutki i osowiały.
Następnego dnia zdjęłąm mu opatrunek żeby łapk oddychała. Jadł już prawie normalnie. Trochę zaczął się poruszać po klatce ale bardzo nieudolnie. Wogóle nie stawał na chorej łapince. Na wieczór założyłam mu opatrunek.
Rano się budzę na zdjęcie opatrunku a tu taki widok !! Coś jej niepasowało. Nie sądzę że opatrunek był zbyt ścisły. BYł na pewno luźniejszy niż ten który założyła wet. Może swędziała ją łapka, albo bolała? Zgryzła sobie skórę z wierzchniej części łapki i odgryzła pazurek. Było zatem moczenie w rivanolu. Kolejna dawka tabletek rozmoczonych w wodzie do pyszcze- na jelitka, i jak zwykle ostatnio kropelka Juvitu.
Jutro kontrola. Kontaktowałam się dziś z wet . Możliwe że jeszcze dziś pojade z nia na zastrzyk przeciwbólowy i po kołnierz. Jeśli nie zdążę przed pracą to jutro po prostu pojadę. A na noc założę jej z bandażu opatruneczek.
CHyba na zdjęciu wygląda to gorzej niż w rzeczywistości...
Ranka widoczna po prawej stronie, w sumie prawie niewidoczna, ta ze szwami goi się ładnie.
Cała łapka wraz z przedramieniem po operacji spuchła. Podobno to normalne. Tak powiedziała wet. Od wczoraj opuchlizna juz troche zeszła."
Zdjęcie z wtorku wieczór. Łapka zabezpierczona przez gryzieniem szwów.
Łapka dziś rano po zdjęciu opatrunku... no coment.
Ponadto dodam że najprawdopodobniej albo świniaczka albo boli albo ma dość już, bo podgryza hamak polarowy. Tak jak to czasem świnki robią z pręcikiem od klatki gdy są zdenerwowane. Tylko ona robi to z hamakiem.
Bułkę suchą jej dałam ale nie chce jej jeść. Czyli nie chce ścierać ząbków. Po prostu denerwuje się.
"Dziś 3 dzień po operacji Elvisa. W dniu operacji troszeczkę zjadł. Prawie się nie poruszał tylkpo leżał. Był słabiutki i osowiały.
Następnego dnia zdjęłąm mu opatrunek żeby łapk oddychała. Jadł już prawie normalnie. Trochę zaczął się poruszać po klatce ale bardzo nieudolnie. Wogóle nie stawał na chorej łapince. Na wieczór założyłam mu opatrunek.
Rano się budzę na zdjęcie opatrunku a tu taki widok !! Coś jej niepasowało. Nie sądzę że opatrunek był zbyt ścisły. BYł na pewno luźniejszy niż ten który założyła wet. Może swędziała ją łapka, albo bolała? Zgryzła sobie skórę z wierzchniej części łapki i odgryzła pazurek. Było zatem moczenie w rivanolu. Kolejna dawka tabletek rozmoczonych w wodzie do pyszcze- na jelitka, i jak zwykle ostatnio kropelka Juvitu.
Jutro kontrola. Kontaktowałam się dziś z wet . Możliwe że jeszcze dziś pojade z nia na zastrzyk przeciwbólowy i po kołnierz. Jeśli nie zdążę przed pracą to jutro po prostu pojadę. A na noc założę jej z bandażu opatruneczek.
CHyba na zdjęciu wygląda to gorzej niż w rzeczywistości...
Ranka widoczna po prawej stronie, w sumie prawie niewidoczna, ta ze szwami goi się ładnie.
Cała łapka wraz z przedramieniem po operacji spuchła. Podobno to normalne. Tak powiedziała wet. Od wczoraj opuchlizna juz troche zeszła."
Zdjęcie z wtorku wieczór. Łapka zabezpierczona przez gryzieniem szwów.
Łapka dziś rano po zdjęciu opatrunku... no coment.
Ponadto dodam że najprawdopodobniej albo świniaczka albo boli albo ma dość już, bo podgryza hamak polarowy. Tak jak to czasem świnki robią z pręcikiem od klatki gdy są zdenerwowane. Tylko ona robi to z hamakiem.
Bułkę suchą jej dałam ale nie chce jej jeść. Czyli nie chce ścierać ząbków. Po prostu denerwuje się.
-
- Posty: 813
- Rejestracja: 28 lip 2013, 0:16
- Miejscowość: Zabrze
- Kontakt:
Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek
Dlaczego ta łapka jest zielona? Ta rana musi sprawiać jej okropny ból, powinnaś biegiem jechać do weterynarza i nie czekać do jutra.
Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek
Rozmawiałam z p. weterynarz dziś przez tel. Ps. podała mi swój prywatny bo dziś nie miała dyżuru, a ona jest specjalistką od gryzoni i małych ssaków dlatego wolałam z nią konsultować wszystko niż z lekarzem który aktualnie ma dyżur ale nie jest w temacie. Ustaliłyśmy że dziś podjadę tylko po syrop przeciwbólowy który podam jej na noc. A jutro pojawię się z nią na kontroli. Łapkę (całą) owinęłam bandażem. Wcześniej moczyłam w rivanolu. Łapka nie była zielona, a żółta właśnie od niego. Może zdjęcie słabo oddaje kolory...
Spytam się też dr czy mogę moczyć rankę w betadine (lub smarować bepantenem gdy zacznie się goić.)
Spytam się też dr czy mogę moczyć rankę w betadine (lub smarować bepantenem gdy zacznie się goić.)
Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek
Dziś byłam na kontroli z Elvisem. Od wczoraj nic się nie działo.
Dostał na kolejne dni antybiotyk. Oraz maść którą mam smarować mu ranki.
Najprawdopodobniej przez próbę ściągnięcia sobie przedwczoraj opatrunku zrobił sobie jeszcze rankę w tyłu łapki na przedramieniu.
Ale wet powiedziała że teraz już mu niczym nie bandażować bo wszystko ładnie się goi.
Mam mu odkażać łapkę a potem smarować maścią. To jakaś żywiczna maść, przezroczysta żółta. Nazwy nie podała.
Dodatkowo przed kolejne dni przeciwbólowy środek na noc do pyszczka.
Łapka wygląda już lepiej. Dodatkowo mam masować i uciskać delikatnie łapkę żeby opuchlizna szybciej zeszła.
Żeby do łapki nic się nie przyklejało kupiłam dziś podkłady i wyłożyłam klatkę zamiast trocin. Taka gąbka jak się stosuje w łazienkach- pod prysznic.
Zamówiłam w aptece bepanten + , oraz betadine. Na przemian będę odkażać łapkę Pani wet zaaprobowała pomysł.
Ściąganie szwów w przyszły czw.
Dostał na kolejne dni antybiotyk. Oraz maść którą mam smarować mu ranki.
Najprawdopodobniej przez próbę ściągnięcia sobie przedwczoraj opatrunku zrobił sobie jeszcze rankę w tyłu łapki na przedramieniu.
Ale wet powiedziała że teraz już mu niczym nie bandażować bo wszystko ładnie się goi.
Mam mu odkażać łapkę a potem smarować maścią. To jakaś żywiczna maść, przezroczysta żółta. Nazwy nie podała.
Dodatkowo przed kolejne dni przeciwbólowy środek na noc do pyszczka.
Łapka wygląda już lepiej. Dodatkowo mam masować i uciskać delikatnie łapkę żeby opuchlizna szybciej zeszła.
Żeby do łapki nic się nie przyklejało kupiłam dziś podkłady i wyłożyłam klatkę zamiast trocin. Taka gąbka jak się stosuje w łazienkach- pod prysznic.
Zamówiłam w aptece bepanten + , oraz betadine. Na przemian będę odkażać łapkę Pani wet zaaprobowała pomysł.
Ściąganie szwów w przyszły czw.
-
- Posty: 208
- Rejestracja: 30 lip 2013, 9:56
- Miejscowość: Kraków
- Kontakt:
Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek
Docia, kup w aptece bez recepty Octenisept spray i spryskaj te rany, tylko zasłoń oczy świnki. Ten spray bardzo pomaga na takie rany jakie są u twego Elvisa.
I daj znać co z łapką jest teraz.
I daj znać co z łapką jest teraz.
Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek
Hej !
Antybiotyk skończony. Maść od pani dr skończona. Przeciwbólowy też się skończył.
Nadal odkażam betadine rozwodnioną (i tutaj cały czas się waham czy rozwadniać 1:10 jak w ulotce czy tak jak wyczytałam gdzieś na forum 1:40) Ponadto smaruję bepanten + .
Octanisept to dobry pomysł ! Sama mi go doradziła pani wet.
Stan na dzień dzisiejszy jest taki że łapka nadal opuchnięta. Chyba już mniej niż była ale nadal jest.
Ranka po operacji - prawie jej nie widać. Jedynie stwardniała trochę okolica ranki na zgięciu przy śródstopiu. Ogólnie chyba przez tę maść co pani wet przepisała to skóra na łapce stała się taka przysuszona. Sama nie wiem czy to dobrze.
Jutro znów przemywanko. Tym razem w rivanolu. I tak na przemian. Uff
Skóra z wierzchu łapki nadal zaróżowiona ale widać że pazurek jakby powoluteńku odrastał bo nie ma już żywej rany.
Jakoś słabo się to wszysko goi.
Albo tylko mam takie wrażenie...
Wit c oczywiście regularnie dostaje.
Je bardzo ładnie i ma apetyt.
Antybiotyk skończony. Maść od pani dr skończona. Przeciwbólowy też się skończył.
Nadal odkażam betadine rozwodnioną (i tutaj cały czas się waham czy rozwadniać 1:10 jak w ulotce czy tak jak wyczytałam gdzieś na forum 1:40) Ponadto smaruję bepanten + .
Octanisept to dobry pomysł ! Sama mi go doradziła pani wet.
Stan na dzień dzisiejszy jest taki że łapka nadal opuchnięta. Chyba już mniej niż była ale nadal jest.
Ranka po operacji - prawie jej nie widać. Jedynie stwardniała trochę okolica ranki na zgięciu przy śródstopiu. Ogólnie chyba przez tę maść co pani wet przepisała to skóra na łapce stała się taka przysuszona. Sama nie wiem czy to dobrze.
Jutro znów przemywanko. Tym razem w rivanolu. I tak na przemian. Uff
Skóra z wierzchu łapki nadal zaróżowiona ale widać że pazurek jakby powoluteńku odrastał bo nie ma już żywej rany.
Jakoś słabo się to wszysko goi.
Albo tylko mam takie wrażenie...
Wit c oczywiście regularnie dostaje.
Je bardzo ładnie i ma apetyt.
-
- Posty: 208
- Rejestracja: 30 lip 2013, 9:56
- Miejscowość: Kraków
- Kontakt:
Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek
Docia,
Łapka Elviska weszła w stan choroby przewlekły, i teraz wyleczenie jej jest bardzo trudne, albo nawet i już ...niemożliwe.
Tak się składa, że mam jakieś tam doświadczenie w takich podobnych sytuacjach, i mogłabym coś niecoś doradzić, ale raczej tylko osobiście, tzn. widząc łapkę każdego dnia, albo co drugi czy co trzeci dzień. Przez internet to rady są kiepskie do zastosowania.
Leków mamy ogromnie dużo. Jedne z nich leczą, a drugie tylko odkażają. Nadmiar leków szkodzi, a nie pomaga. A ranę trzeba widzieć, obserwować i ...czuć. Nosem i oczami.
Dlatego w tym akurat przypadku nie szukaj tylko i wyłącznie "lekarza znającego się na gryzoniach", bo to nie ma tu nic do rzeczy, ale skonsultuj ranę z lekarzem chirurgiem. I to z lekarzem z długą praktyką.
Nie pokazałaś aktualnego zdjęcia rany, ale wyobrażam to sobie z twego opisu i skuszę się na kilka prostych rad na tydzień lub dwa:
- kąpiesz łapkę 1x dziennie w nadmanganianie potasu 5 minut , czyli na litr chłodno-letniej wody do włożenia łapki dajesz kilka kryształków z tabletki, aby woda była lekko różowa (koszt 3 zł z apteki bez recepty)
- potem po kilku minutach spray Octenisept (koszt 20-40 z apteki bez recepty)
-potem po godzinie dałabym maść Detreomycyna 2% z tubki firma np. Chema Elektromet (koszt 22 zł z apteki z chyba receptą, ale spytaj czy sprzeda bez recepty)
I tak 3-5 dni każdego dnia. Jeśli się nic nie zmieni w wyglądzie rany, to trzeba się cieszyć.
Jedziesz tak dalej, i jeśli po tygodniu jest bez zmian, to nadal trzeba mieć nadzieję na wyleczenie.
I w drugim tygodniu Nadmanganian i Octenisept dalej, ale maść Detreomycina już co 3 dzień a co 2 dzień maść Betadine 100 mg /g z firmy Egis.
I w 3 tygodniu ograniczamy maść antybiotykową Detreomycynę, bo bakterie już uodpornione, ale stosujemy kąpiel w przypadku gdy rana wykazuje wilgotność, oraz 1 x dz. Octenisept.
-Nie bandażujesz niczym.
- Nie dotykasz niczym.
- Gdy bierzesz świnkę na kolana to tylko na twardym stabilnym podłożu wyścielonym ręcznikiem kuchennym, np. w pudełku, na pokrywce od pudełka, a nie samą świnkę na kolana, co widać na twoich zdjęciach.
- Lek od bólu musisz mieć w domu do końca życia świnki. Jeśli wykazuje oznaki bólu takie, jak opisywałaś w swych początkowych postach to nie licz na cud i nie męcz świnki tylko daj jej ten lek od bólu , czyli np. Metacam(Meloxicam) w dawce zalecanej na opakowaniu lub weterynarza, albo ja ci powiem dawkę jak napiszesz mi pw. Nie wolno trzymać chorej i cierpiącej świnki bez leku od bólu.
- podłoże zawsze to samo czyli podkłady Seni, ale z podłożonym pod spód sianem dla miękkości pod łapki.
- żywienie musi być wyłącznie codziennie trawa z łąki, zielone i miękkie siano z liśćmi i ziołami, i marchewka.
To tyle z moich rad. Na zakończenie powiem jeszcze, że w przypadku takich ran odkażanie to jedno, leczenie to drugie, a chęć organizmu do zaleczenia rany to całkiem co innego.
Tylko nie zniechęcaj się, proszę
Łapka Elviska weszła w stan choroby przewlekły, i teraz wyleczenie jej jest bardzo trudne, albo nawet i już ...niemożliwe.
Tak się składa, że mam jakieś tam doświadczenie w takich podobnych sytuacjach, i mogłabym coś niecoś doradzić, ale raczej tylko osobiście, tzn. widząc łapkę każdego dnia, albo co drugi czy co trzeci dzień. Przez internet to rady są kiepskie do zastosowania.
Leków mamy ogromnie dużo. Jedne z nich leczą, a drugie tylko odkażają. Nadmiar leków szkodzi, a nie pomaga. A ranę trzeba widzieć, obserwować i ...czuć. Nosem i oczami.
Dlatego w tym akurat przypadku nie szukaj tylko i wyłącznie "lekarza znającego się na gryzoniach", bo to nie ma tu nic do rzeczy, ale skonsultuj ranę z lekarzem chirurgiem. I to z lekarzem z długą praktyką.
Nie pokazałaś aktualnego zdjęcia rany, ale wyobrażam to sobie z twego opisu i skuszę się na kilka prostych rad na tydzień lub dwa:
- kąpiesz łapkę 1x dziennie w nadmanganianie potasu 5 minut , czyli na litr chłodno-letniej wody do włożenia łapki dajesz kilka kryształków z tabletki, aby woda była lekko różowa (koszt 3 zł z apteki bez recepty)
- potem po kilku minutach spray Octenisept (koszt 20-40 z apteki bez recepty)
-potem po godzinie dałabym maść Detreomycyna 2% z tubki firma np. Chema Elektromet (koszt 22 zł z apteki z chyba receptą, ale spytaj czy sprzeda bez recepty)
I tak 3-5 dni każdego dnia. Jeśli się nic nie zmieni w wyglądzie rany, to trzeba się cieszyć.
Jedziesz tak dalej, i jeśli po tygodniu jest bez zmian, to nadal trzeba mieć nadzieję na wyleczenie.
I w drugim tygodniu Nadmanganian i Octenisept dalej, ale maść Detreomycina już co 3 dzień a co 2 dzień maść Betadine 100 mg /g z firmy Egis.
I w 3 tygodniu ograniczamy maść antybiotykową Detreomycynę, bo bakterie już uodpornione, ale stosujemy kąpiel w przypadku gdy rana wykazuje wilgotność, oraz 1 x dz. Octenisept.
-Nie bandażujesz niczym.
- Nie dotykasz niczym.
- Gdy bierzesz świnkę na kolana to tylko na twardym stabilnym podłożu wyścielonym ręcznikiem kuchennym, np. w pudełku, na pokrywce od pudełka, a nie samą świnkę na kolana, co widać na twoich zdjęciach.
- Lek od bólu musisz mieć w domu do końca życia świnki. Jeśli wykazuje oznaki bólu takie, jak opisywałaś w swych początkowych postach to nie licz na cud i nie męcz świnki tylko daj jej ten lek od bólu , czyli np. Metacam(Meloxicam) w dawce zalecanej na opakowaniu lub weterynarza, albo ja ci powiem dawkę jak napiszesz mi pw. Nie wolno trzymać chorej i cierpiącej świnki bez leku od bólu.
- podłoże zawsze to samo czyli podkłady Seni, ale z podłożonym pod spód sianem dla miękkości pod łapki.
- żywienie musi być wyłącznie codziennie trawa z łąki, zielone i miękkie siano z liśćmi i ziołami, i marchewka.
To tyle z moich rad. Na zakończenie powiem jeszcze, że w przypadku takich ran odkażanie to jedno, leczenie to drugie, a chęć organizmu do zaleczenia rany to całkiem co innego.
Tylko nie zniechęcaj się, proszę