Dortezka, boję się....pewnie inne świnki zapiszą się też do tego związku i będą działać na rzecz zwiększenia porcji żywnościowych...
Różnie im dawałam, małe i większe kawałki. Problem jest w tym, że Mietek za długo się zastanawia a Żurek od razu przystępuje do działania, bo wie, że ogórek to towar deficytowy i pyszny. Jeszcze gdyby Mietek chciał zjeść z ręki, to bym mu dała, ale on nie chce. Jest strasznie nieufnialski. Nadal. Ale wychyla ryjka, jak mama daje kulkę dla Żurka
Nie mogę go też brać na kolana, żeby osobno jadł, bo podnosi okropny wrzask. Tylko z Żurkiem. On musi z Żurkiem
Z dialogów:
Miecio: Panie Żurek?
Żurek:...
M: Panie Żurek? Chciałem o coś zapytać.
Ż:...co...
M: Będę wychodził, czy wyjdziesz ze mną?
Ż:...nie...
M: Nie będziesz szedł ze mną? Idę do taboretów.
Ż:...nie...
M: Coś ci przynieść?
Ż:...nie...
M: Może coś ci przyniosę, skoro nie wychodzisz?
Ż:...nie...
M: Mogę powąchać twój tyłeczek?
Ż:
